Ratownicy medyczni tracą cierpliwość i zapowiadają ostry protest
Ratownicy medyczni, tak jak pielęgniarki i rezydenci, zamierzają zaostrzyć formy protestu. Propozycje wzrostu wynagrodzeń przedstawione przez ministerstwo zdrowia nie satysfakcjonują ich.
Dziś, zakończy się dwudniowe spotkanie przedstawicieli 20 organizacji zrzeszających ratowników medycznych.
- Wszystko wskazuje na to, że podejmiemy decyzję o odwieszeniu protestu - mówi Roman Badach-Rogowski, reprezentant Komitetu Protestacyjnego Ratowników Medycznych i przypomina, że w minionym roku ratownicy uwierzyli w rządowe obietnice i odstąpili od przeprowadzenia strajku.
- Byliśmy grzeczni. Rezydenci wypowiedzieli klauzule opt-out, pielęgniarki poszły na zwolnienia. Jest to dowód na to, że tylko ostre działanie przynosi skutki, nawet wtedy, kiedy uderza w pacjentów. Tylko wówczas ministerstwo zdrowia zaczyna gasić pożar - twierdzi Roman Badach-Rogowski. - Ratownicy na kontraktach pracują ma dwóch, trzech, czasami czterech etatach. Jeśli ograniczą się do jednego, to nie będzie obsad karetek. Natomiast ci, którzy pracują na etatach zawsze mogą poczuć się zmęczeni oraz wypaleni zawodowo i pójść na zwolnienie lekarskie.
Byliśmy grzeczni. Rezydenci wypowiedzieli klauzule opt-out, pielęgniarki poszły na zwolnienia. Jest to dowód na to, że tylko ostre działanie przynosi skutki, nawet wtedy, kiedy uderza w pacjentów.
Przeczytaj dalszą część artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień