Agnieszka Domka-Rybka

Raty w złotówkach też mogą podskoczyć

Raty w złotówkach też mogą podskoczyć Fot. Freeimages.com
Agnieszka Domka-Rybka

Szykują się zmiany, które uderzą w posiadaczy kredytów mieszkaniowych w polskiej walucie oraz jeszcze np. w spłacających debety i karty kredytowe.

„Najlepiej wziąć kredyt hipoteczny w walucie, w której się zarabia” - doradzali i nadal doradzają różni eksperci, przypominając historie Polaków, którzy zapożyczyli się we frankach szwajcarskich. Przez jakiś czas płacili mniej, ale później ich raty nagle drastycznie wzrosły.

Więcej nawet o 300 złotych miesięcznie

Jednak, według portalu Money.pl, bankowcy właśnie zaczęli straszyć, że na rynku idą wielkie zmiany. Dotkną wszystkich, którzy kupowali mieszkania na kredyt w złotych. Może nie za rok, ale za dwa czy trzy lata ich raty pójdą w górę nawet o ponad 300 zł miesięcznie. Problem dotknie aż 2,7 mln osób. Większość wciąż będzie jeszcze wtedy zapożyczona (kredyty długoterminowe). Fakt, odsetki są dziś rekordowo niskie. Jest jednak coś, co trzeba brać pod uwagę - stopy procentowe. Podobny scenariusz - tyle że w większej skali niż frankowicze - może powtórzyć się przy kredytach złotowych.

- Wzrost oprocentowania kredytów hipotecznych w złotych będzie konsekwencją wzrostu stóp procentowych NBP - komentuje w odpowiedzi na pytania „Gazety Pomorskiej” Michał Kisiel, analityk portalu Bankier.pl. - Znacząca większość udzielanych zobowiązań oparta jest na konstrukcji zmiennego oprocentowania, czyli sumy wskaźnika WIBOR i stałej marży ustalanej przez bank. Wzrost wskaźnika WIBOR, podążającego zwykle za stopą referencyjną NBP, powoduje automatycznie wzrost oprocentowania.

2,7 miliona Polaków spłaca kredyty mieszkaniowe zaciągnięte w narodowej walucie

Analityk przypomina, że spłacający kredyty w złotych przez ostatnie dwa i pół roku zdołali przyzwyczaić się do tego, że każda przesyłka z banku zawiera dobrą wiadomość - rata znowu spadła. Od lipca 2012 roku wskaźnik WIBOR 3M, stanowiący podstawę wyliczania oprocentowania większości zobowiązań, obniżył się z ponad 5 proc. do 1,8 proc.

Kredytobiorcy o dłuższym stażu pamiętają, ile kosztował ich pożyczony pieniądz jeszcze niedawno - za 200 tys. zł co miesiąc płacili ok. 1300 zł, a dziś rata jest o prawie 430 zł niższa.

- W lutym KNF skierowała do banków pismo, w którym nalega, aby wyraźnie informować klientów o ryzyku zmiany stopy procentowej na etapie poprzedzającym zawarcie umowy. Pojawia się w nim propozycja, aby w symulacjach prezentować kredytobiorcom koszty obsługi kredytu dla czterech poziomów wskaźnika wyznaczającego oprocentowanie - 3 proc., 5 proc., 10 proc. i 15 proc.

- Wzmianka o WIBOR 3M na poziomie 15 proc. może sprawiać wrażenie apokaliptycznej wizji - prognozuje Kisiel.

Osoba, która w 2012 roku miała kredyt hipoteczny, dziś cieszy się ratą niższą o 20 procent. Wszystko dzięki spadkom poziomu stóp procentowych.

- Niestety, mechanizm ten może zadziałać też w drugą stronę, gdy w końcu Rada Polityki Pieniężnej zacznie podnosić koszt pieniądza w gospodarce - przestrzega również Bartosz Turek, analityk Open Finance. - Miesięczne raty, w porównaniu z 2012 rokiem, mogą wzrosnąć nawet o 30 procent, w przypadku 160 tys. zł o ponad 280 zł.

Masz już kredyt gotówkowy? Nie stracisz

Natomiast oprocentowanie ratalnych kredytów konsumpcyjnych (gotówkowych) ma zupełnie inną konstrukcję.

Analityk z Bankiera.pl wyjaśnia, że zazwyczaj jest stałe, m.in. dlatego, że są udzielane na znacznie krótsze okresy. Ponadto oprocentowanie limitują regulacje (to maksymalnie czterokrotność stopy referencyjnej NBP, czyli obecnie 10 proc.).

Dziś koszt takiego kredytu w dużej mierze kształtują prowizje i opłaty (koszty pozaodsetkowe).

- Podwyżka oprocentowania kredytów konsumpcyjnych może zatem mieć miejsce tylko, gdy będą zaciągnięte po dacie podniesienia stopy referencyjnej NBP. W przypadku kart kredytowych i linii kredytowych w ROR [debety - red.] banki zapewne będą podnosić oprocentowanie po podwyżce stóp. Dotknie to więc również osób, które już posiadają takie produkty - podsumowuje Kisiel.

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.