Razem uda się więcej zrobić w Nietkowie
- Działamy metodą małych kroków. Najpierw malowanie świetlicy, potem pracownia multimedialna i projekty unijne - mówi Halina Bryndza ze stowarzyszenia Mieszkańców Nietkowa.
Stowarzyszenie Mieszkańców Nietkowa oficjalnie działa od pół roku. Ale od zawsze była we wsi jakaś grupa, która pchała resztę mieszkańców naprzód.
- A mi jako radnemu łatwiej dotrzeć do pewnych grup. Gdy zwołałem pierwsze zebranie organizacyjne, by tylko sprawdzić, czy to wszystko będzie miało sens, byłem mile zaskoczony. By założyć stowarzyszenie, trzeba minimum 15 członków, a na sali zliczyłem prawie 20 głów. Teraz mamy aż 28 ochotników i to pełnych zapału do pracy. I ciągle rekrutujemy nowych - opowiada, żartując prezes Krzysztof Smorąg.
Ostatnio stowarzyszenie wymalowało jedną salę w wiejskim domu kultury, wokół którego toczy się życie.
Dzięki zorganizowaniu imprezy andrzejkowej udało się zebrać około 2 tysiące złotych.
- W Nietkowie są tacy fantastyczni ludzie, że ledwo się obejrzeliśmy, a już uzbieraliśmy niezłą sumkę. Kupiliśmy farby i w czynie społecznym ekipa w składzie: Marian Jabłoński, Andrzej Śpiewak, Edward Skibiński, Damian Woźny i Krzysztof Smorąg wykonała prace fachowo i sprawnie - chwali członkini stowarzyszenia Halina Bryndza. I opowiada nam, że mieszkańcy bardzo pozytywnie podeszli do zawiązania się takiej grupy. - Widać, że to podoba się ludziom. Są serdeczni dla nas, dołączają się do akcji. Wiadomo, jak to na wsi, też pojawiają się zgrzyty. Ale jeśli jeden gada na drugiego, to nic się nie uda. A dopóki mamy siłę, chcemy coś zmienić. Angażujemy też młodych, by wnieśli świeże spojrzenie i ewentualnie kiedyś to po nas przejęli - mówi pani Halina.
Jaka jest recepta na taki sukces?
W Nietkowie piszą różne projekty, m.in. unijne. Stąd są też pieniądze na różne warsztaty artystyczne, robienie własnej kolorowej świecy, ozdób choinkowych, aniołków. Dzieci z rodzicami chodzą na zajęcia, którą mają łączyć pokolenia. - Sama dzisiaj idę do szkoły razem z wnukiem, będziemy robić ozdoby. Pytam go, czy mam coś zabrać? W babcinej szufladzie nie brakuje kolorowych wstążeczek, ale młody mówi, że wszystko będzie na miejscu. Wszystko za unijne pieniądze - śmieje się pani Halina.
Niecałe 2.000 zł poszło na odmalowanie sali
Stowarzyszenie pracuje też nad stworzeniem pracowni multimedialnej. - Współpracujemy z pewną firmą, ale nie chcę jeszcze zdradzić z jaką. Mają nam udostępnić sprzęt. Bo bardzo dużo osób z Nietkowa dostało komputery z projektu przeciw wykluczeniu cyfrowemu. Teraz trzeba pokazać im, że z komputer może służyć do wspaniałych celów, a nie tylko sprawdzania poczty - mówi radny K. Smorąg.
Stowarzyszenie zaangażowało się też w akcję ph. Bank dziecięcych uśmiechów. Od BZ WBK dostali 3 tys. złotych na zajęcia dla uczniów szkoły podstawowej. Dzieci będą tworzyć w glinie, metodą decoupage.
K. Smorąg: - Chodzi o to, by dzieci oderwały się od szarej codzienności problemów domowych.