Prezydenci Torunia i Bydgoszczy wystąpili ze wspólnym apelem do premier Beaty Szydło. Budowa drogi ekspresowej S10 ze Stryszka do Czerniewic może kosztować 2 miliardy złotych.
Staraniem m.in. toruńskiego samorządu w rządowym w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 wśród inwestycji znalazło się powstanie odcinka drogi ekspresowej S10 Bydgoszcz-Toruń od węzła Stryszek do Czerniewic wraz z rozbudową węzła Czerniewice.
O tę inwestycje władze Torunia zabiegały od 2007 roku, na długo przed odcięciem lewobrzeżnego Torunia od autostrady A1, co nastąpiło w 2013 roku.
Kilka dni temu przetarg został unieważniony. Na przygotowanie studium Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaplanowała 1,051 mln zł, a najtańsza oferta opiewała na 2,390 mln złotych. Prezydent Torunia Michał Zaleski i prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski wystosowali wspólny apel do premier Beaty Szydło, w którym piszą:
„(...) Podtrzymujemy nasze stanowisko dotyczące konieczności niezwłocznej przebudowy tej drogi ekspresowej, jako priorytetowej dla rozwoju miast i regionu. (...)
Droga ta ma także znaczenie dla rozwoju gospodarczego całego regionu, gdyż prowadzi do Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego, w którym zatrudnienie znajdują mieszkańcy całego województwa. Na terenie Parku zlokalizowana jest największa wspólna inwestycja miast Bydgoszczy i Torunia, czyli Zakładu Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych. To pierwsza tego typu instalacja w Polsce, wybudowana za kwotę 520 mln zł.
Dla mieszkańców Torunia to droga prowadząca do Portu Lotniczego, który ma znaczenie regionalne w zakresie obsługi pasażerów oraz międzynarodowe w zakresie obsługiwanych połączeń (...)”.
Dla Torunia sprawa jest o tyle ważna, że walczy on o ustanowienie bezpłatnej obwodnicy, wzorem innych miast w Polsce. Z obawy przed wzrostem ruchu tranzytowego, miasto wprowadziło też zakaz wjazdu do miasta dla pojazdów powyżej 18 ton.
- Dopóki nie ma połączenia lewobrzeża Torunia z autostradą A1 w węźle Toruń Południe (Czerniewice), a przynajmniej gwarancji jego wykonania, funkcjonowanie autostrady jako obwodnicy miasta jest iluzoryczne - podkreśla Sylwia Derengowska z toruńskiego Urzędu Miasta.
- Odcinek Lubicz - Turzno, za którego przejechanie pobierane są opłaty, samodzielnie niewiele oznacza. Na południe od węzła Lubicz, najbliższy zjazd z autostrady łączy się z Toruniem poprzez ciąg dróg krajowych nr 10 i nr 15, prowadząc do ulicy Gniewkowskiej. Taką trasę zapewne rzadko kto wybiera. Kolejny zjazd obsługuje Ciechocinek i Aleksandrów Kujawski. Zasadniczy odcinek autostrady, obejmujący przeprawę przez Wisłę, nie stanowi obecnie dla naszego miasta obwodnicy. Skupiliśmy się na początek na najważniejszym: odzyskaniu połączenia z A1 w Czerniewicach. Czynimy o to intensywne starania - zapewnia Sylwia Derengowska.
Autor: (pk)