Reforma oświaty tuż-tuż. Ile pieniędzy da MEN?

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Aleksandra Dunajska

Reforma oświaty tuż-tuż. Ile pieniędzy da MEN?

Aleksandra Dunajska

Nowe ławki, krzesła, sanitariaty - to tylko niektóre potrzeby.

- Musimy m.in. wyposażyć sale dla najmłodszych uczniów w niższe ławki i krzesła, dostosować dla nich sanitariaty, a także kupić nowe pomoce dydaktyczne - wylicza Elżbieta Bolibok, dyrektorka Gimnazjum nr 19 w Lublinie.

- Będziemy przygotowywać m.in. świetlicę i odrębną szatnię dla dzieci z klas pierwszych. Chciałbym też wyposażyć salę do gimnastyki dla najmłodszych uczniów, ale nie wiem, czy na to wystarczy środków - dodaje Adam Szymala, dyr. Gimnazjum nr 15.

Od 1 września obie szkoły, jak kilka innych gimnazjów w Lublinie, przekształcą się w podstawówki. Zaczną się w nich uczyć pierwszaki, ale też czwarto- i siódmoklasiści. Szkoły muszą się więc przygotować do nowych potrzeb, głównie najmłodszych uczniów. Ma to oczywiście związek z likwidacją gimnazjów.

1,2 mln zł - o takie pieniądze na dostosowanie szkół do wymogów reformy ubiega się ratusz w MEN

Koszty będą spore. Minister edukacji Anna Zalewska obiecała samorządom pieniądze na inwestycje. Póki co nie wiadomo jednak, kiedy gminy i powiaty je dostaną i w jakiej wysokości. Termin na składanie wniosków w tej sprawie minął 28 kwietnia. - Ubiegamy się o dofinansowanie na dwa zadania. Chodzi o blisko 532 tys. złotych na wyposażenie świetlic w sprzęt szkolny i pomoce dydaktyczne oraz 744 tys. zł na dostosowanie sanitariatów w gimnazjach do potrzeb najmłodszych uczniów - wylicza Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego Urzędu Miasta.

MEN nie odpowiedziało nam na zadane mailem pytanie, kiedy rozpatrzy wnioski, a samorządy otrzymają pieniądze. Pewne jest, że czas nagli, bo wszystkie prace w szkołach muszą być przeprowadzone w wakacje.

- To jedyna możliwość - tłumaczy Tadeusz Dziuba, dyrektor ratuszowego Wydziału Inwestycji i Remontów.

Urzędnicy zapowiadają co prawda, że ze względu na zakres prac przetargi nie będą konieczne - wystarczy procedura zapytania o cenę. - Mimo wszystko informację o tym, czy dostaniemy pieniądze i w jakiej wysokości, musimy mieć najpóźniej do 15 czerwca, bo środki trzeba jeszcze formalnie wprowadzić do budżetu, musi to też zatwierdzić Rada Miasta - wyjaśnia dyrektor Dziuba.

Niezależnie od pieniędzy z MEN ratusz przeznaczy na dostosowanie szkół do wymogów reformy co najmniej milion złotych. A to dopiero wierzchołek góry wydatków.

Czas nagli, bo wszystkie prace w szkołach trzeba przeprowadzić w wakacje

W grudniu urzędnicy wydziału oświaty oszacowali, że w sumie reforma będzie kosztować miasto ponad 17 mln zł. Z tego na przykład 681 tys. zł to dopłaty do obiadów dla dzieci uczących się w nowych podstawówkach (bo w gimnazjach nie ma kuchni). Miasto będzie też musiało wydać 2,4 mln zł na dostosowanie pomieszczeń do wydawania posiłków i na jadalnie. Blisko 10 mln zł ma kosztować 21 pracowni fizycznych i chemicznych, których nie ma w obecnych podstawówkach, a będą potrzebne dla starszych uczniów. Dodatkowe 1,6 mln zł ma kosztować osiem placów zabaw przy nowych podstawówkach. Na pewno nie wszystkie inwestycje zostaną zrealizowane w tym roku. Na przykład pracownie mają powstawać stopniowo w kolejnych latach.

Aleksandra Dunajska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.