Region zasnuty dymem
Choć zanieczyszczenie powietrza się nieco zmniejsza, to nadal nie jest dobrze.
Zakłady produkcyjne w województwie kujawsko-pomorskim wypuszczają do atmosfery rocznie 2,6 tys. ton zanieczyszczeń pyłowych (5,9 proc. takich zanieczyszczeń w kraju). Tych szczególnie uciążliwych dla środowiska firm jest 92. Zakłady emitują też 51,5 tys. ton zanieczyszczeń gazowych (bez dwutlenku węgla). To najnowsze dane (za 2015 r.) z bydgoskiego Urzędu Statystycznego.
Emisja zanieczyszczeń przemysłowych jednak spada. Teraz źródłem największych zanieczyszczeń są gospodarstwa domowe, wyposażone w stare piece
- wyjaśnia Jacek Goszczyński, naczelnik Wydziału Monitoringu Środowiska Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
Ostatni alert spowodowany przekroczeniem norm pyłu zawieszonego ogłoszono 12 listopada na stacji pomiarowej przy ulicy Piłsudskiego w Grudziądzu.
Przyczyną wysokich zanieczyszczeń jest „wzmożone spalanie paliw w celach grzewczych, powodujące zwiększoną emisję zanieczyszczeń do powietrza, a niekorzystne warunki meteorologiczne powodują kumulowanie się zanieczyszczeń w przyziemnej warstwie atmosfery”.
Według regionalnych programów ochrony środowiska, w Kujawsko-Pomorskim problemu pozbyć się mamy do roku 2020.
Już dziś przeznaczamy na poprawę stanu środowiska olbrzymie kwoty. Na przykład w minionym roku tzw. nakłady na środki trwałe służące ochronie środowiska w regionie wyniosły 807,1 mln zł, czyli prawie 6 proc. wszystkich wydatków inwestycyjnych w województwie.
Wciąż dymi nad regionem. Szczególnie w centrach
Jeśli chodzi o zanieczyszczenie środowiska w skali Polski jesteśmy średniakiem. Największym problemem są dziś przestarzałe piece domowe.
Województwo kujawsko-pomorskie zajmuje 5,7 proc. powierzchni Polski. Zakłady produkcyjne emitują rocznie 2,6 tys. ton zanieczyszczeń pyłowych, to jest 5,9 proc. takich zanieczyszczeń w kraju. Emitują też i 51,5 tys. ton zanieczyszczeń gazowych (bez dwutlenku węgla), co stanowi 3,2 proc. zanieczyszczeń gazowych Polski. To najnowsze dane (za 2015 r.) Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy.
- Emisja zanieczyszczeń przemysłowych wciąż spada. Teraz źródłem największych zanieczyszczeń są gospodarstwa domowe, wyposażone w stare, nieefektywne piece - wyjaśnia Jacek Goszczyński, naczelnik Wydziału Monitoringu Środowiska Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
To tzw. emisja niska, nieprzemysłowa, czyli powodowana przez kominy o niskiej wysokości. Taka emisja powoduje zanieczyszczenie powietrza i ziemi na małej przestrzeni, ale - jeśli kominów jest wiele tak jak w centrach miast, czy na starówkach - koncentracja szkodliwych substancji jest duża.
- Niska emisja stanowi u nas około 80 procent ogółu emisji - wylicza Goszczyński.
Kilka procent ogółu zanieczyszczeń stanowi ruch drogowy, czyli emisja spalin samochodowych i pyłów oraz emisja pyłów, które podnoszą z dróg przejeżdżające samochody.
Jacek Goszczyński przypomina, że uchwalane są przez sejmiki regionalne programy ochrony środowiska, za które odpowiadają marszałkowie województwa. Jak wynika z tych planów, w województwie kujawsko-pomorskim założenie jest takie, by problemu pozbyć się do roku 2020.
Właśnie do tego roku w regionie ma się znacząco obniżyć (poniżej dopuszczalnych norm) poziom pyłu zawieszonego PM10 i benzenu oraz arsenu i ozonu.
Jednak zdaniem naczelnika, tych standardów nie uda się osiągnąć w najbliższych 20 latach, a nawet 30.
Ostatni alert spowodowany przekroczeniem norm pyłu zawieszonego ogłoszono 12 listopada na stacji pomiarowej przy ul. Piłsudskiego w Grudziądzu. Nieco mniejsze zanieczyszczenie stwierdzono w Bydgoszczy, Toruniu oraz Inowrocławiu.
W minionym roku nakłady na środki trwałe służące ochronie środowiska w województwie kujawsko-pomorskim wyniosły 807,1 mln zł i stanowiły 5,3 proc. nakładów w kraju i 5,8 proc. ogółu wydatków inwestycyjnych w województwie.
Do wód powierzchniowych lub do ziemi trafiło 124,2 hektometrów sześciennych ścieków przemysłowych i komunalnych. Aż 95,8 proc. tych ścieków wymagało oczyszczania.
Smog a zdrowie. Czym nie można palić w piecu?