Reklam jest mniej, ale do ideału brakuje
Bydgoszcz walczy z billboardami. Również tymi w Myślęcinku.
Na celowniku plastyka miejskiego znalazły się słupy reklamowe, które szpecą przestrzeń. Jeszcze w zeszłym roku na pasie zieleni przy ul. Gdańskiej mogliśmy podziwiać ich prawdziwą wystawę. Stały blisko siebie, a każdy billboard wyglądał zupełnie inaczej. Teraz jest już dużo lepiej. Leśny Park Kultury i Wypoczynku musiał zwiększyć odstępy między nimi, tak aby stały w odległości co najmniej stu metrów. Mimo że wszystkie reklamy miały się zmienić do końca zeszłego roku, kilka jeszcze czeka na poprawki. - Według wskazówek plastyka miejskiego mają być stylistycznie podobne - mówi Sandra Tyczyno, rzecznik LPKiW. - Każda z nich jest innego wykonawcy, dlatego nie mamy możliwości, aby były identyczne. Jednak zmieniamy je sukcesywnie. Dostaliśmy konkretne wytyczne dotyczące wielkości planszy, szerokości nogi i wyglądu podstawy. Te, które jeszcze odbiegają od reszty, są już w produkcji i lada dzień się u nas pojawią.
Myślęcinek za każdy nowy stelaż musiał zapłacić pięć tysięcy złotych. Naliczyliśmy, że jadąc od świateł przy ogródkach działkowych w stronę centrum przy ulicy znajduje się 21 słupów z reklamami. - Jeszcze nie jest idealnie - usłyszeliśmy w biurze plastyka miejskiego. - Wciąż jest ich tam za dużo, są zbyt blisko siebie i wyglądają jak wielka ściana reklam. Jednak zauważamy, że stopniowo ich nadmiar jest likwidowany. Mamy nadzieję, że już niebawem te, których nie powinno tam być, znikną.
Walka z billboardami w Bydgoszczy rozpoczęła się od ulic Fordońskiej i Szubińskiej. Dzięki ustawie krajobrazowej ratusz ma większy wpływ na to, jak prezentuje się miejska przestrzeń. Tamtejsze banery zostały ujednolicone i stoją w równych odległościach. Teraz kolej na pozostałe ulice.