Rektor reaguje. Filozof u rzecznika dyscypliny
Jest decyzja w sprawie prof. Piotra Nowaka, który opowiedział się za ograniczoną dyskryminacją studentów z zespołem Aspergera. Sprawą zajmie się rzecznik dyscyplinarny UwB. Możliwe są dotkliwe kary
Rozmawiałem na ten temat ze studentami i pracownikami uniwersytetu. Chciałem też spotkać się z prof. Piotrem Nowakiem. Rozmowa była umówiona, ale profesor przedstawił zwolnienie lekarskie. Natomiast jest przypuszczenie, że mogło dojść do naruszenia regulaminu studiów. Dlatego podjąłem taką, a nie inną decyzję - mówi prof. Robert Ciborowski, rektor Uniwersytetu w Białymstoku.
Wczoraj oficjalnie rozpoczął procedurę postępowania dyscyplinarnego wobec dr. hab. Piotra Nowaka, prof. UwB. To filozof, który publicznie opowiedział się za potrzebą ograniczonej dyskryminacji w przyjmowaniu na studia osób niezrównoważonych psychicznie.
Czy złamał regulamin studiów i uchwały UwB dotyczące m.in. niepełnosprawnych studentów - na to pytanie odpowie rzecznik dyscyplinarny UwB. Najpierw przeprowadzi postępowanie wyjaśniające.
- W zależności od jego wyników rzecznik może skierować wniosek do uczelnianej komisji dyscyplinarnej o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego i ukaranie pracownika - wyjaśnia Katarzyna Dziedzik, rzeczniczka UwB.
Jakie kary wchodzą w grę? Według przepisów jest to upomnienie, nagana, a nawet pozbawienie prawa do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego od 5 miesięcy do pięciu lat lub na stałe.
Decyzji rektora nie chciał wczoraj komentować prof. Piotr Nowak. - Wkrótce moje obszerne wyjaśnienia opublikuje „Rzeczpospolita” - tak odpowiedział na nasze pytania.
To właśnie w tym dzienniku na początku stycznia ukazał się artykuł prof. Nowaka pod tytułem „Czy ludzie niezrównoważeni psychicznie powinni być przyjmowani na uczelnie wyższe?”. Autor opowiedział się w nim za potrzebą ograniczonej dyskryminacji, podpierając się przykładem. Opisał studenta z zespołem Aspergera, który przeszkadza w zajęciach. Np. krzyczy, przerywa w pół zdania wykładowcy, rży jak koń.
Artykuł wywołał olbrzymią burzę na uczelni. Tym bardziej że pojawiły się przypuszczenia, że naukowiec opisał konkretnego studenta UwB, z którym miał do czynienia na kierunku filozofia i etyka. Pojawiły się oświadczenia m.in. rektora i petycje zarówno za i przeciwko prof. Nowakowi. Teraz całe zamieszanie ma być ostatecznie wyjaśnione. - Decyzja rektora świadczy o tym, że sprawa została potraktowana bardzo poważnie. Nie zakończyła się na wydaniu oświadczenia, ale mamy zdecydowane działania - mówi dr Katarzyna Sztop-Rutkowska, socjolog z Uniwersytetu w Białymstoku.
W podobnym tonie wypowiada się inny pracownik uniwersytetu prof. Jan Poleszczuk. - Decyzja rektora to takie minimum, taki początek. W każdej sferze jednostki mogą popełniać błędy, zajmować odmienne stanowiska niż dana instytucja. Ale w tym przypadku to przyzwoitość wymaga, by sprawę zbadać - uważa.
Na uczelni mówi się, że możliwa jest też sprawa cywilna między opisanym studentem i jego rodzicami a filozofem.
Burza na całą Polskę
Nie tylko UwB żył sprawą prof. Nowaka i jego artykułem o studencie z zespołem Aspergera. Reagowała cała Polska.
„Obrzydliwa sprawa z dr. Nowakiem z Uniwersytetu w Białymstoku (czy uniwersytet raczy zająć jakieś stanowisko, czy nie przeszkadza mu, że jego pracownik wzywa publicznie do dyskryminacji)?” - napisał na Facebooku znany polski pisarz Jacek Dehnel.
Oficjalne stanowisko w sprawie artykułu prof. Nowaka zajęło Polskie Towarzystwo Psychiatryczne.
„Nie ma najmniejszego powodu aby osoby z problemami natury psychicznej i psychiatrycznej nie były przyjmowane na uczelnie wyższe. Nie ma też żadnego powodu, żeby tych studiów nie kończyły z sukcesem”.
Stanowisko musiała zająć też „Rzeczpospolita”, do której zaczęły trafiać protesty od oburzonych czytelników. „Redakcja nie podpisuje się pod przedstawionymi tezami, a w związku z pełną świadomością stopnia skomplikowania tematu, przewiduje dalsze publikacje, prezentujące także stanowiska przeciwne” - napisał redaktor naczelny Bogusław Chrabota .