Relikwie. Nikt nie skradnie miłości w Rudach
Żaden złodziej nie jest w stanie ukraść miłości – mówią w Rudach, gdzie od lat w tutejszym Sanktuarium Matki Bożej Pokornej spotykają się narzeczeni z całego Śląska. Znów mają tu po co przyjechać – w miejsce skradzionych niedawno relikwii św. Walentego i błogosławionej Karoliny – patronów zakochanych, przywieziono nowe. W niedzielę w Bazylice w Rudach odbyła się uroczystość wprowadzenia relikwii błogosławionej Karoliny.
- Bóg nawet ze zła potrafi wyciągnąć dobro. Z kradzieży relikwii, wyciągnął takie błogosławieństwo, że dziś bardzo dużo ludzi jest związanych z błogosławioną Karoliną, poznało ją, pokochało i ona jest im teraz o wiele bliższa niż kiedyś – mówi ksiądz Rafał Wyleżoł, ksiądz proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Rudach.
Niedawno, w setną rocznicę męczeńskiej śmierci błogosławionej Karoliny, która została zamordowana w wałrudzkim lesie przez rosyjskiego żołnierza 18 listopada 1914 r., z Rud do sanktuarium w Zabawie po nowe relikwie błogosławionej pojechał cały autobus młodzieży. - Pojechało około 50 osób, głownie młodzież. Nikogo nie zmuszałem, nie namawiałem. To byli ochotnicy. Paradoksalnie, z powodu kradzieży, ta młodzież dużo czytała o Karolinie, były filmy, konkursy. Oni wszyscy są dziś mocno związani emocjonalnie z Karoliną – mówi ks. Rafał Wyleżoł.
W niedzielę odbyła się uroczystość wprowadzenia relikwii błogosławionej Karoliny w Bazylice w Rudach. Relikwię w procesji niosła młodzież, rówieśniczki błogosławionej. Wśród dziewcząt była nawet jej imienniczka.
Tymczasem do Rud z Zabawy, oprócz relikwii przywieziono też sadzonkę... gruszy, która już rośnie pod murami „białej” Bazyliki w Rudach.
- W rodzinnej miejscowości, Wał-Rudzie Karolina właśnie pod gruszą spotykała się z dziećmi z całej wioski. Tam je uczyła, śpiewała, bawiła się z nimi i modliła. Grusza była miejscem spotkań wszystkich dzieci. Dlatego w tym roku, na stulecie śmierci błogosławionej wyhodowano 100 „szczepek” gruszy, pochodzącej z macierzystego drzewa, do dziś rosnącego w Wał-Rudzie – mówi ksiądz proboszcz. Liczy, że grusza błogosławionej Karoliny szybko wyda owoce w Rudach.
- Z bł. Karoliną jestem osobiście związany, bo jest patronką Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, którego byłem asystentem. Kiedyś pomyślałem sobie, że gdy zostanę proboszczem, to jej relikwie umieszczę w „swoim” kościele. Wtedy nie myślałem, że będzie to Sanktuarium – mówi Wyleżoł, który kiedyś sprowadził relikwie do Rud, a teraz zdobył nowe. Zapowiada też, że i skradziony Św. Walenty tu wróci. - Relikwie na pewno tu wrócą, już niedługo – mówi tajemniczo.
Skradli bezcenne skarby
Przypomnijmy, zuchwała kradzież w słynnej bazylice miała miejsce w nocy z 3 na 4 października. Sprawca przepiłował kraty okna, wyłamał je i wszedł do środka. Z niezwykłą dokładnością przemieszczał się po świątyni. Znał martwe punkty czujników uruchamiających alarm. Nie mógł zbić szyby, za którą znajdowały się relikwie, bo była hartowana, więc na siłę odłamał kawałek drewnianej ramy, by wyciągnąć obie relikwie. W parku znaleziono część kraty, co świadczy o kierunku ucieczki. Do dziś policji nie udało się namierzyć złodziei. Ksiądz Rafał Wyleżoł prowadził własne dochodzenie, szukając rudzkich skarbów na aukcjach internetowych. – Takich aukcji w sieci nie brakuje. Są sklepy oferujące przedmioty, których normalnie nie można dostać. Dla mnie to otwarty świat przestępczości – mówił nam niedawno ks. proboszcz. Przyznaje, że w sieci znalazły się relikwie św. Walentego. – Jednak z całą pewnością to nie są relikwie z Rud – mówi ks. Wyleżoł. Jednocześnie zapewnia, że Sanktuarium Matki Bożej Pokornej będzie miało unikatowe relikwie św. Walentego. – Młodzież ich potrzebuje – mówi.