Remont ul. Wólczańskiej w żółwim tempie
Postęp prac - średnio dziennie 58,4 cm bieżącego ulicy. I to pod warunkiem, że jej przebudowa zakończy się do 30 czerwca. A trwa już 206 dni...
Niecałe 60 cm (dokładnie 58,4 cm) - taki odcinek ul. Wólczańskiej jest remontowany przeciętnie w ciągu dnia (między posesją pod numerem 204 a skrzyżowaniem z ul. Skorupki).
To znaczy taki będzie wynik, jeśli prace zakończą się w obecnie obiecywanym, ale już kilkakrotnie przekładanym, terminie, czyli z dniem 30 czerwca. Najprawdopodobniej jest to najwolniejszy remont drogi w Łodzi, bo nawet najstarsi łodzianie nie pamiętają, by taki krótki fragment ulicy (tylko 150 m) był modernizowany aż tak długo. Dotychczasowym niechlubnym rekordzistą był ponadkilometrowy odcinek ul. Kilińskiego (między al. Piłsudskiego a ul. Narutowicza), którego remont zaczął się na początku lipca 2015 r., a skończył w październiku 2016 r.
Wólczańska została rozkopana 17 października ubiegłego roku w związku z planowaną budową przedłużenia al. Kościuszki od ul. Radwańskiej do Wólczańskiej właśnie.
Jej remont trwa już więc niemal siedem miesięcy - dokładnie 206 dni. Gdyby w takim tempie budowano w Polsce autostrady, to 136-kilometrowy odcinek A2 z Łodzi do Warszawy powstawałaby... ponad 638 lat! Z kolei na budowę 336 km autostrady A1 z Łodzi do Gdańska byłoby potrzebne prawie 1.577 lat.
Rozkopanie fragmentu ul. Wólczańskiej było konieczne ze względu na przebudowę infrastruktury podziemnej na potrzeby powstającego przedłużenia al. Kościuszki. Mimo że prace powadzono początkowo tylko po jednej stronie ulicy, sfrezowano nawierzchnię na całej szerokości. W efekcie kierowcy tonęli w błocie i jeździli po strasznych wertepach. Wówczas jeszcze zapewniano, że remont i związane z nim utrudnienia potrwają do końca ubiegłego roku.
Szybko okazało się, że nie uda się zdążyć w tym terminie. Wtedy zaczęto mówić o wiośnie 2017 r., na wszelki wypadek nie podając jednak nawet miesiąca zakończenia prac. Później, w styczniu i lutym, przyszła - dla drogowców było to oczywiście zaskoczenie - mroźna zima i prace przerwano. Wznowiono je dopiero wiosną. Podawany teraz termin 30 czerwca ma być już ostateczny. Pożyjemy, zobaczymy.