Reparacje? Musimy wiedzieć, czego chcemy [rozmowa]
Rozmowa z doktorem MARCINEM KĘDZIERSKIM z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego o zyskach i stratach z pomysłu na reparacje.
Jest pan w stanie powiedzieć kto w Polsce wytycza kierunki polityki międzynarodowej?
Bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ podmiotów, które biorą w tym udział jest bardzo wiele, a ich działania nie są skoordynowane. Mamy oczywiście ośrodek prezydencki, ośrodek skupiony wokół ministra Waszczykowskiego, ale bardzo ważną role pełni obecnie parlament z marszałkami Sejmu i Senatu. Nie wspominając oczywiście o rządzącej partii i Jarosławie Kaczyńskim.
Sprawa reparacji dowodzi, że drogi którymi krążą polityczne pomysły jest dość zawiła.
Tak naprawdę Kancelaria Prezydenta nie jest w tę sprawę zaangażowana, bo poza rozmową z prezydentem Niemiec, Andrzej Duda nie zajmował w tej sprawie stanowiska. Rozmowa z Frankiem-Walterem Steinmeyerem miała raczej charakter reaktywny i ciężko było jej uniknąć. Podobnie zareagował minister spraw zagranicznych. Jeśli przyjrzymy się bliżej, to okaże się, że największą aktywność w sprawie reparacji wykazuje dziś kancelaria Sejmu. Rozumiem, że można rozgrywać kartę reparacji, bo jest to narzędzie jak każde inne w polityce zagranicznej. Pozostaje tylko pytanie, co właściwie chcemy osiągnąć?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień