Festiwal architektury w Berlinie to najważniejsze wydarzenie architektoniczne na świecie. W tym roku do konkursu zakwalifikowały się dwa projekty z Polski. Jeden - architekta z Katowic.
Dom po drodze, zaprojektowany przez katowickiego architekta Roberta Koniecznego, ma szansę na światową nagrodę. Może ją zdobyć w listopadzie w Berlinie na Światowym Festiwalu Architektury (World Architecture Festival).
Przypomnijmy. Robert Konieczny, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej w Gliwicach i szef biura KWK Promes, to polski architekt, o którym w ciągu ostatniego roku było wyjątkowo głośno. Choć, jak na razie, bardziej doceniany jest za granicą niż w Polsce.
Między innymi dom, który zaprojektował dla swojej rodziny w Brennej został uznany przez magazyn Wallpaper za Najlepszy dom świata roku 2016, zaś Przełomy, część Muzeum Narodowego w Szczecinie na ubiegłorocznym festiwalu w Berlinie najpierw uznano za najlepszą realizację w kategorii „Kultura”, a potem jury uznało je za Building of the Year 2016 (Najlepszy dom świata). Nagroda główna na tym festiwalu nazywana jest architektonicznym Oscarem. Taka nagroda do Polski trafiła po raz pierwszy. W tym roku World Architecture Festival odbędzie się od 15 do 17 listopada w Berlinie.
Dom po drodze Koniecznego znalazł się na tak zwanej short liście w kategorii „Villa”. Listę ogłoszono w lipcu 2017. Jurorami na WAF są stararchitekci, czyli najsłynniejsi architekci na świecie.
Polskę podczas Światowego Festiwalu Architektury reprezentować będą dwa obiekty: Dom po drodze Koniecznego i redakcja „Wiadomości Wrzesińskich” we Wrześni (Wielkopolska), autorstwa pracowni Ultra Architects.
Choć Konieczny jest z Katowic, nominowany do nagrody dom znów nie jest u nas - stoi na Mazowszu.
- To projekt bardzo indywidualny, odpowiada na specyficzne życzenia klienta - opowiadał nam o swoim projekcie Konieczny kilka miesięcy temu. - Takie rozwiązanie zdarza się raz na 20 lat. Mimo totalnych ograniczeń i nietypowych życzeń klienta, udało się zrobić fantastyczny projekt.
Dodaje, że najbardziej lubi właśnie takie projekty, gdzie zadaniem architekta jest wpisać się w kontekst, i nie tylko nie niszczyć pejzażu, co jeszcze go upiększyć.
- Mnie zawsze coś intryguje, lubię eksperymentować - powiedział DZ.
Dom powstał na rozległej działce położonej na nadrzecznej skarpie. Ale inwestor chciał, by stał z dala od rzeki, wiedział dobrze, jak chce mieć w środku podzieloną przestrzeń. Architekt wpadł na pomysł wstęgi, ciągnącej się przez całą przestrzeń. Najpierw ta wstęga jest drogą, potem zwija się i tworzy ściany domu, by znów zmienić się w rampę, prowadzącą do ogrodu i drogę do rzeki.
Tymczasem w Katowicach powstają dwie inwestycje według projektu Koniecznego, obie to budynki wielorodzinne. Pierwszy jest na Dębie, to „Baildomb”. W sprzedaży są jeszcze wolne mieszkania. 45 metrów można kupić za ok. 277 tys. złotych, a 85 metrów za 480 tys.
Druga inwestycja to budynek w okolicy ulicy Mikołowskiej - Unikato. Tu mieszkania są już praktycznie zarezerwowane. Wolne zostało np. to o pow. 70 metrów, które kosztuje 350 tys. zł.