Do tej pory były różne teorie, często zbliżaliśmy się do prawdy, ale nie było tego poziomu wiarygodności - mówił trzy lata temu Jarosław Kaczyński, gdy Podkomisja Smoleńska zasugerowała, że w prezydenckim tupolewie doszło do wybuchu bomby termobarycznej. Dekadę po 10 kwietnia 2010 r. spory odsetek polskiego społeczeństwa wierzy w smoleńską teorię zamachu i spisku.
Eksplozja kesonu baku balastowego była główną przyczyną zniszczeń Tu-154 na moment przed przyziemieniem. Wybuch rozsadził trzecią salonkę zabijając wszystkich jej pasażerów i rozrzucając ich szczątki na całej długości wrakowiska - to nie jedna z teorii spiskowych powstałych wokół katastrofy smoleńskiej, a końcowe fragmenty Raportu Technicznego, przygotowanego przez podkomisję Antoniego Macierewicza.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień