Rodzic musi towarzyszyć dziecku w wirtualnym świecie
Adam Stepnowski-Said pracuje z nastolatkami ponad 10 lat jako socjoterapeuta i psychoterapeuta w świetlicach dla dzieci i młodzieży z trudnych rodzin oraz jako psycholog szkolny. Nam mówi o zagrożeniach w sieci.
Niebezpieczna pseudogra zachęcająca uczniów do samookaleczenia i samobójstwa dotarła do Polski. Zagrożenie wydaje się bardzo poważne, jak rodzice powinni zareagować?
Po przeczytaniu kilku źródeł polskich i anglojęzycznych jestem co raz bardziej zaniepokojony tym fenomenem informacyjnym, który w tak krótkim czasie rozprzestrzenił się na terenie wielu krajów europejskich. W chwili obecnej doszło do takiej paradoksalnej sytuacji, że nie da się dotrzeć do nikogo kto bezpośrednio zetknąłby się z tym groźnym zjawiskiem. Natomiast bardzo wiele osób o tym zjawisku się dowiedziało i zainteresowało dzięki mediom. To co nam teraz grozi to wysyp domorosłych naśladowców, którzy dla wygłupu lub z innych powodów będą chcieli tego typu pomysły wprowadzać w życie i rozprzestrzeniać.
Są już pierwsze ofiary.
To co wiemy z pewnością to fakt, że gdzieś w Zachodniopomorskim nastolatkowie wydrapali sobie czymś ostrym na skórze napisy.
Czyli zagrożenie jednak jest.
Z mojej praktyki wiem, że dzieci codziennie trafiają w Internecie na treści groźne i szkodliwe, codziennie są przy użyciu Internetu, wyśmiewane, zaczepiane, upokarzane przez rówieśników. Codziennie są narażone na kontakt z niebezpiecznymi osobami, które wyszukują przez Internet osób wrażliwych i podatnych na różne wpływy.
Dzieje się tak już od kilku lat i my psychologowie, pedagodzy, nauczyciele a przede wszystkim rodzice się z tym na co dzień zmagamy.
To co najbardziej przeraża w „newsach” o Wielorybie to tragiczny koniec tej gry, którym miałoby być samobójstwo dziecka. Jeżeli spojrzymy na statystyki udostępniane przez policję to okazuje się, że w grupie wiekowej 13-18 lat w roku 2016 samobójstwo popełniło 466 osób… W samym Poznaniu były to 24 młode osoby, które przedwcześnie i tragicznie zakończyły swoje życie. Dla mnie oznacza to, że istnieją dużo większe realne problemy, z którymi musimy się na co dzień mierzyć jako społeczeństwo.
Jak chronić dziecko w sieci?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Co powinno nas zaniepokoić? Jaki sygnał wysyłać może swoim zachowaniem dziecko, że dzieje się coś niebezpiecznego? Co można zrobić, by dzieci były bezpieczniejsze w sieci?
Jako rodzice i opiekunowie to my jesteśmy odpowiedzialni za to w jaki sposób nasze dzieci korzystają z komputera, tabletu, smartfona i do jakich treści mają dostęp. Zachęcam rodziców do tego żeby znaleźli w sobie chęć i zaangażowanie aby szczerze zainteresować się tym co dziecko w sieci robi, co czyta, czym się interesuje, jakie ogląda filmiki na Youtube, z jakich obrazków ostatnio się śmieje ze znajomymi, które gry są teraz popularne, o czym pisze się w grupach na Facebooku, o czym mówi się na skypie? To nowy ogromny i dynamiczny świat. Tylko będąc blisko swojego dziecka, znając je i rozumiejąc to jakie potrzeby zaspokaja korzystając z sieci będziemy w stanie zauważyć, że zachodzi jakaś zmiana, że dzieje się coś niepokojącego.
Do tego potrzeba jest rozmowa, a tymczasem wielu współczesnych rodziców zaczyna ją i jednocześnie kończy „Jak było w szkole”.
To się musi zmienić. Rozmowa to podstawa. Poza tym ważna jest też obecność rodziców w tym wirtualnym świecie, warto obejrzeć te same filmiki i obrazki co nasze dziecko, przeczytać te same blogi i mieć na ich temat własne opinie.
Z drugiej strony zachęcam rodziców do odważnego i rozważnego kontrolowania tego ile czasu dziecko spędza w sieci i do jakich treści ma dostęp. Można to rozwiązać albo na poziomie domowych zasad i konsekwencji albo poprzez korzystanie z aplikacji które można zainstalować na każdym z tych urządzeń po to aby z góry ograniczyć dostęp do określonych treści oraz w pełni monitorować co dziecko robi w sieci.
Można też zadzwonić na numer 800-100-100 dla rodziców i nauczycieli w sprawach bezpieczeństwa dzieci. To bezpłatna i anonimowa pomoc telefoniczna prowadzona przez specjalistów z warszawskiej Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Zachęcam też wszystkich zaniepokojonych rodziców i specjalistów do odwiedzenia strony internetowej tej inicjatywy www.saferinternet.pl oraz skorzystania z możliwości rozmowy na wszystkie niepokojące tematy, to tam dowiedziałem się, że sprawa „Wieloryba” wywołała również pozytywny odzew wśród naszej młodzieży. Fundacja prowadzi telefon zaufania 116-111 i to właśnie na ten numer dzwonią od kilku tygodni dziewczęta i chłopcy zaniepokojeni niebezpieczną fascynacją swoich kolegów i koleżanek szukając często pomocy nie tylko dla siebie ale też dla innych. Tam dowiedziałem się o internetowym ruchu #rozowapanda, który jest odwrotnością „Wieloryba” i polega na codziennym proponowaniu nowych, pozytywnych działań na rzecz dobra innych i samego siebie.
Ostatnia rzecz o której chciałbym wspomnieć to konieczność uczenia naszych dzieci krytycznego podejścia do informacji przeczytanych w Sieci. Nie wszystko co przeczytają i usłyszą jest wiarygodne. Uczmy dzieci i młodzież weryfikować te treści korzystając z innych źródeł np. książki, słowniki czy kontakt ze specjalistą.