Rodzice boją się o dzieci
- Tędy dzieci przechodzą do szkoły. A przez duży ruch jest bardzo niebezpiecznie - mówi Agnieszka Menio z rady rodziców SP 2 w Krośnie Odrzańskim.
Przejście dla pieszych na ul. Obrońców Pokoju (przy skrzyżowaniu z ulicą Sienkiewicza) jest bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla maluchów z osiedla, które codziennie przechodzą tamtędy do szkoły podstawowej nr 2 oraz wracają do domów.
- Rodzice poruszają tę sprawę od lat. Najmłodsze dzieci chodzą tam pod opieką rodziców, więc są w miarę bezpieczne. Ale starsi uczniowie chodzą sami, w grupkach, czasami się wygłupiają i może stać się coś złego - mówi rodzic Katarzyna Ciecińska.
Agnieszka Menio z rady rodziców SP nr 2 podkreśla, że przydałaby się tu sygnalizacja świetlna na włącznik. - Chodzi nie tylko o dzieci. Niedaleko skrzyżowania znajduje się komenda powiatowa straży pożarnej. - Kiedy strażacy wyjeżdżają na akcję, również robi się zamieszanie.
Dodatkowo za strażą powstaje nowa komenda policji. - W okolicy jest też dużo ogródków działkowych, więc wiele starszych ludzi korzysta z tego przejścia - wyjaśnia kobieta.
Mało tego, w okolicy do niedawna działało przedszkole, ale ostatnio zostało zamknięte, ponieważ budynek nie spełniał warunków. Niewątpliwie jednak placówka tam wróci, ponieważ urząd chce zbudować w tamtym miejscu nowe przedszkole. - A to oznacza, że będzie tamtędy chodziło jeszcze więcej dzieci, czyli będzie i większe zagrożenie - zauważa Katarzyna Ciecińska.
GDDKiA podkreśla, że światła zostaną zainstalowane, ale na razie brakuje na to pieniędzy
Sprawa poruszona została w urzędzie przez radnego Krystiana Forstera. - Zgłaszam problem co jakiś czas, jednak przejście leży na drodze krajowej, więc jedynie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad może postawić tam światła - opowiada radny. - Nie mogliśmy do tej pory przekonać przedstawicieli GDDKiA. W jednym z pism wysłali naprawdę zaskakującą i kontrowersyjną argumentację. Uznali, że skoro nie było tam wypadku śmiertelnego, to nie trzeba tam instalować sygnalizacji. To rozumiem, że mamy czekać, aż ktoś tam zginie? - radny nie kryje zdumienia.
Dodaje również, że w zeszłym roku we wrześniu na tym odcinku doszło do groźnego wypadku. - Nie na tym przejściu, ale w pobliżu. Ruch jest tak duży, że w końcu może dojść do zdarzenia na pasach - podkreśla Forster.
Zapytaliśmy w zielonogórskim oddziale GDDKiA o możliwość zamontowania świateł na przejściu. Dostaliśmy inną odpowiedź niż krośnieński radny. - Wiemy dobrze, jaka jest sytuacja i zgadzamy się z opinią radnych i mieszkańców. Taka sygnalizacja jest planowana na wspomnianym przejściu dla pieszych. Jej wykonanie jest jednak uzależnione od przyznania pieniędzy na tę inwestycję. Na chwilę obecną tych pieniędzy niestety nie ma - wyjaśnia rzecznik prasowy GDDKiA, Anna Jakubowska.