Na nagraniu z monitoringu widać jak zdenerwowana wychowawczyni „rzuca” chłopcem. Temu, co dzieje się w słubickim „Misiu Uszatku” przygląda się kuratorium i prokuratura.
- W czerwcu doszło do incydentu w dziecięcej szatni, który przelał czarę goryczy. Przedszkolanka szarpała małego chłopca - opowiada kolejny rodzic. - W tym pomieszczeniu jest monitoring i dzięki temu mamy dowody. Można będzie ustalić co tam się dzieje w rzeczywistości.
24 czerwca rada rodziców złożyła pismo w kuratorium. Czytamy w nim między innymi: „Na nagraniu widać jak wspomniana przedszkolanka (w piśmie jest podane konkretne imię i nazwisko) szarpie za rękę jednego z wychowanków, ciągnie go przez pomieszczenie szatni, wpadając przy tym na inne dzieci, a kiedy chłopiec próbuje się uwolnić z uścisku, podnosi go za rękę, przenosi kilka metrów w powietrzu, by następnie wrzucić go do najbliższej sali”. Ponadto w piśmie zaniepokojeni rodzice wskazują, że owe zachowania opiekunki z przedszkola tragicznie odbijają się na psychice dzieci. Jak piszą członkowie rady rodziców: „dzieci stały się niespokojne, nie mogą spać i moczą się w nocy”. I boją się iść do łazienki utożsamiając to z karą.
Co dalej z przedszkolanką? Z uwagi na przerwę wakacyjną dopiero w sierpniu zostanie przeprowadzona specjalna kontrola w placówce.
Niepokojące wiadomości dotarły również do lubuskiego kuratora oświaty w Gorzowie Wlkp. - Wpłynęło pismo od rady rodziców grupy dzieci czteroletnich, zbulwersowanych i zaniepokojonych wydarzeniami, jakie miały miejsce w przedszkolu - informuje Ewa Rawa, lubuski kurator oświaty. - W sytuacji gdyby te doniesienia się potwierdziły podejmiemy postępowanie wyjaśniające w ramach komisji dyscyplinarnej. Ale najpierw musimy przeprowadzić kontrolę w trybie działań doraźnych.
W katalogu kar komisji dyscyplinarnej, która działa przy wojewodzie, jest również usunięcie dyrektora i nauczyciela ze stanowiska.
Wydarzeniami w „Misiu Uszatku” już zajmuje się prokuratura. Bo przecież - o ile znajdą się na to dowody - może być mowa o znęcaniu się nad przedszkolakami.
Pracownicy przedszkola podpisali zobowiązanie do milczenia w tej sprawie
- Prowadzimy postępowanie w sprawie. Sprawdzamy monitoring i przesłuchujemy świadków - mówi Małgorzata Fila, prokurator rejonowy. Po tych ustaleniach prokuratura podejmie decyzję czy sprawa przejdzie do następnego etapu, czyli do postępowania przeciwko osobie. Za miesiąc powinno być już wiadomo co dalej, od strony prokuratury, będzie się działo w sprawie przedszkola.
Rada rodziców „Misia Uszatka” o tych bulwersujących wydarzeniach powiadomiła też burmistrza Słubic, Zespół Administracyjny Oświaty w Słubicach, Związek Nauczycielstwa w Słubicach oraz Rzecznika Praw Dziecka.
Próbowaliśmy rozmawiać z innymi osobami pracującymi w przedszkolu. Dowiedzieliśmy się jedynie, że personel też miałby wiele do powiedzenia, ale nie może zabrać głosu bo... pani dyrektor zabroniła. Oto przygotowała dla pracowników oświadczenie, które zobowiązuje ich do zachowania milczenia. W przeciwnym razie mogą ponieść konsekwencje służbowe. Pracownicy placówki podpisali oświadczenie jakiś miesiąc temu. Jest to lista zawierająca kilkanaście nazwisk.
14 lipca zostanie rozstrzygnięty konkurs na dyrektora Przedszkola Samorządowego nr 3. Przystąpiła do niego tylko obecna dyrektorka.