Rodzinnie i swojsko
Gry podwórkowe, policyjne pokazy dla dzieci, zabawa taneczna dla ich rodziców - tak w sobotę na festynie rodzinnym bawili się Mirostowicach Dolnych.
- Na co dzień wszyscy zawaleni pracą i obowiązkami siedzimy w zaciszu swoich domów, wieczorem biorąc oddech- mówi Elżbieta Bett z Mirostowic Dolnych - więc każda okazja do spotkania i porozmawiania z sąsiadami jest dobra. Czasem trzeba takiej imprezy bym spotkać znajomych.
Sobotni festyn rodzinny zorganizowany przez radę sołecką i miejscowe OSP zgromadził na placu przed domem kultury prawie całą wieś. Dzieci oblegały nie tylko dmuchane zjeżdżalnie, ale i namiot policji, gdzie mogły poznać pracę mundurowych od kuchni, samodzielnie pobrać odcisk linii papilarnych, a dzięki specjalnym okularom sprawdzić na własnej skórze jak widzi np. pijany kierowca. W pokonaniu przygotowanego na tę okazję slalomu przeszkód próbowali swoich sił także dorośli.
- W życiu nie przypuszczałam, że to takie trudne, dlatego nigdy nie jeżdżę po alkoholu. Radzę spróbować innym- mówi Iwona Olszewska. Bożena Słowik, dzielnicowa Mirostowic z Żanetą Migas, rozdały mnóstwo opasek odblaskowych i odpowiadały na wszystkie pytania maluchów.
Starsi mogli obejrzeć wystawę eksponatów mirostowickiej ceramiki i zdjęcia z największego powojennego zakładu w miejscowości, przygotowane przez Stowarzyszenie Dolina Zielona. W zachowanych jeszcze poniemieckich piwnicach domu kulturowego utworzono na potrzeby festynu atelier fotograficzne, gdzie każda rodzina mogła sobie zrobić pamiątkową fotkę. - Cieszymy się z pogody i frekwencji - mówił sołtys Zbigniew Witka -Gdy kilka lat temu otwieraliśmy ten plac, ludzie patrzyli sceptycznie, dziś to nasze miejsce spotkań. Zabawa taneczna trwała do białego rana.
Autor: Lucyna Makowska