Rodziny zastępcze potrzebne od zaraz [WIDEO]
W powiecie słubickim jest coraz więcej dzieci, których nie mogą wychowywać rodzice. Za to miejsc, gdzie dzieci znajdą prawdziwy dom, zbyt mało.
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Słubicach poszukuje rodzin zastępczych niezawodowych i zawodowych oraz rodzin, które będą pełniły zadania pogotowia rodzinnego.
Teraz w powiecie są 83 rodziny zastępcze, w których przebywa w sumie 113 dzieci. Większość z nich to osoby spokrewnione z dziećmi: babcie, dziadkowie, siostry i bracia. Druga, duża, część rodzin zastępczych to ciotki, wujkowie lub osoby niespokrewnione - fachowo mówi się o nich rodziny zastępcze niezawodowe.
Największym problemem jest jednak brak rodzin zawodowych. Tych na cały powiat jest tylko pięć. Jedną z nich jest rodzina państwa Brzdąków ze Starkowa (jako pierwsza w powiecie założyła rodzinę zastępczą zawodową). - Bodźcem był program telewizyjny „Kochaj mnie” o dzieciach, które potrzebują pomocy. Decyzję przypieczętował przypadek chłopca, który nie miał rodziny, chodził do ośrodka szkolno - wychowawczego, nie miał kto go odbierać z internatu. Decyzja była spontaniczna. Pomożemy? Zapytałem żonę, a ona się zgodziła. I tak został naszym pierwszym przybranym dzieckiem. Teraz już się usamodzielnił, ale nadal traktuje nas jak najbliższą rodzinę, świadczy o tym choćby to, że ostatnie święta spędził z nami - mówi Jan Brzdąk. - Tak, święta były piękne. Spotkaliśmy się wszyscy, nasze własne dzieci i wnuki, a także dzieci, które wychowaliśmy i wychowujemy,wszyscy tworzymy jedną wielką rodzinę - mówi pani Henryka Brzdąk, żona pana Jana. Rodzina zajęła się 11 dzieci, obecnie zostało ich 4. - Kochamy te dzieci jak swoje, cieszymy się z każdego ich sukcesu - dodaje pani Henia.
Czytaj w piątek, 13 stycznia, w "Gazecie Lubuskiej" oraz bez żadnych opłat w serwisie plus.gazetalubuska.pl