Róg tura na torfowisku. - To tak, jakbym wygrał los
Jerzy Kuc: - Początkowo sądziłem, że róg może należeć do mamuta.
Jerzy Kuc, wychowawca z internatu w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Czaplinku, podczas wycieczki rowerowej za miasto odnalazł niezwykłej wielkości róg.
- To był zupełny przypadek. Jechałem rowerem. Pomiędzy Miłkowem a Łysininem dostrzegłem coś charakterystycznego wystającego wśród korzeni. Zatrzymałem się. Podszedłem bliżej i zobaczyłem znacznej wielkości róg. Obok leżały trzy inne kości - mówi znalazca.
Pan Jerzy od razu zorientował się, że róg jest zbyt duży, by mógł należeć do pasącego się na naszych łąkach bydła. Róg znaleziony został na torfowisku.
- Początkowo sądziłem, że być może udało mi się odnaleźć kości mamuta. Jednak po bliższym przyjrzeniu się doszedłem do wniosku, że może chodzić o tura - usłyszeliśmy.
Tury posiadały charakterystyczne gięte rogi, które rosły na boki i do góry, a następnie wyginały się do przodu. Osiągały rozmiar 70-80 cm. Tury żyły w całej Europie, ale wskutek rozwoju rolnictwa, kurczenia się obszarów puszczy i polowań, ich populacja zmniejszała się. W Polsce - na Mazowszu ostatnia samica tura padła w 1627 r. Ostatnia ostoja turów przetrwała w Prusach Książęcych. Uważa się, że ostatni tur zginął z rąk kłusownika w 1755 r. Odkryty dotychczas materiał wykopaliskowy, dotyczący turów jest niewielki. Niedawno w kraju powstała Polska Fundacja Odtworzenia Tura, która postawiła sobie za cel odtworzenie populacji tura, ale póki co pomysł określony został mianem idee fixe.
- Mojego rogu nie badał jeszcze żaden naukowiec, ale jego wielkość i kształt oraz to, że znaleziony został w torfie, który ma właściwości przechowywania szczątków zwierząt przez wieki, może świadczyć, że róg należy do żyjącego kilkaset lat, a może nawet kilka tysięcy lat temu tura. Miałem szczęście. To tak, jakbym wygrał los na loterii. Choć takich co wygrali w totka jest raczej mniej niż tych, co znaleźli róg tura - śmieje się mężczyzna.