Rok 2020 był wyjątkowy dla producentów gier. Po konsole podczas kwarantanny sięgnęło wielu nowych użytkowników
Premiera konsol nowej generacji przyspieszy wyścig na światowym rynku gier, który jako jeden z nielicznych przetrwał trudny rok pandemii, notując przy tym rekordowe zainteresowanie. Według szacunków już za trzy lata na świecie może być 3 miliardy graczy, a wartość rynku gier przekroczy 200 miliardów dolarów.
Wielki wyścig gamingowy rozpoczęty! Premiery Xbox Series X oraz PlayStation 5 mamy już za sobą. Pierwsze opinie graczy o obydwu produktach są różne, ale jedno nie podlega wątpliwości - obydwie konsole najnowszej generacji już na starcie sprzedawały się jak świeże bułeczki. Sprzedaż była tak duża, że niektórzy musieli na nowe konsole czekać, bo zaczęło ich brakować.
Ale premiera nowych konsol to tylko wstęp do prawdziwego wyścigu zbrojeń. Rynek gier rośnie w zastraszającym tempie, które dodatkowo napędziła jeszcze pandemia koronawirusa, która spowodowała, że ludzie przebywający w kwarantannie chętniej sięgnęli po konsole i gry. Dzisiaj trudno wyrokować, kto z tego wyścigu wyjdzie zwycięsko, ale żaden z producentów konsol na swoim biznesie nie straci.
Świetne wyniki sprzedaży
Według udostępnionych danych już pierwszego dnia nowe konsole PlayStation 5 kupiło ponad 2 miliony osób. Zdecydowanie lepiej sprzedawały się podstawowe wersje, wyposażone w czytnik optyczny. Mniej graczy sięgnęło po produkty w wersji „all-digital”. Cyfrowe wersje konsol, które nie mają czytników Blu-ray wprowadzono kilka lat temu. Mają one swoje wady i zalety. Przede wszystkim są tańsze, ale z drugiej strony gry ściągane poprzez internet często są droższe od pudełkowych odpowiedników. Poza tym taka konsola uniemożliwia nam np. obejrzenie filmu na DVD. To jednak nie zniechęca procudentów konsol.
Microsoft nie chciał przedstawiać danych, bo jak twierdził firma ma inną filozofię biznesu. Dla niej liczy się nie liczba konsol, a liczba graczy. Wiadomo jednak, że Xbox Series X nie zaliczyło falstartu jak jego poprzednik. Zły start konsoli poprzedniej generacji spowodował dużą różnicę między produktami Microsoftu i Sony, której amerykańska firma nie była w stanie zniwelować do samego końca. Przy okazji konsol Xbox One, trafiły one do sprzedaży w niektórych regionach, w tym Polsce z opóźnieniem. To był błąd, którego teraz nie powtórzono. Teraz nowa konsola była wszędzie dostępna, co przełożyło się na dobrą sprzedaż już na starcie. PlayStation nie ma więc na razie wyraźnej przewagi jak ostatnio.
Oficjalnie wyników sprzedaży nowych Xbox-ów jednak nie zdradzono. Microsoft poinformował jedynie, że konsola Xbox Series X sprzedaje się znacznie lepiej niż poprzednia wersja.
- W 24 godziny sprzedaliśmy więcej nowych konsol, w większej liczbie krajów, niż kiedykolwiek. Współpracujemy ze sklepami, by jak najszybciej uzupełnić zapasy. Ciągle nam pokazujecie, że moc wspólnej zabawy nigdy nie była ważniejsza - poinformował Phil Spencer, szef działu Xbox w Microsofcie
Polacy też kupują chętnie
Jak wygląda zainteresowanie zakupem konsoli następnej generacji w Polsce?
- Jest zaskakująco duże. Tak naprawdę gry, które będą wykorzystywać możliwości nowych konsol, pojawią się może za rok, może za półtora. Obecne tytuły, lub te, które wkrótce się pojawią, spokojnie mogą być ogrywane na poprzedniej generacji - mówi Kamil Szwarbuła, rzecznik prasowy firmy x-kom, jednej z największych firm zajmujących się sprzedażą gier i konsol.
W walce o klienta ważny jest każdy szczegół. Nowe konsole mają wyjątkowy desing. Która jest ładniejsza? Naszym zdaniem pod tym względem mały plus należy się Xboxom, ale już patrząc na same kontrolery większe zaciekawienie budzi ten do PlayStation 5.
Dla graczy ważna jest moc obliczeniowa. Co ciekawe także tutaj zdania są podzielone, a każda konsola ma swoich wyznawców. Z punktu widzenia przeciętnego użytkownika różnice są niezauważalne, ale już w porównaniu do starszych konsol, to prawdziwy przeskok technologiczny. Szybkość działania powoduje, że starsze gry mają z tego powodu problemy z właściwym działaniem!
Obydwie firmy mają również odmienne podejście do samych gier. PlayStation 5 patrzy bardziej w przód. To powoduje, że w starsze tytuły już nie zagramy, co jest zawodem dla wielu graczy przywiązanych do klasyków. PS 5 nastawia się na nowe gry, które mają wykorzystywać najnowocześniejszą technologię i cieszyć graczy niespotykanymi wcześniej możliwościami.
Oczywiście oceny nowych konsol są bardzo różne, niektóre z pewnością są przesadzone i przerysowane. Nie da się jednak ukryć, że możliwości nowych konsol będziemy mogli dopiero poznać w najbliższych miesiącach, kiedy będą powstawać gry stworzone z myślą o konsolach nowej generacji
Jak przyciągnąć graczy?
Microsoft właśnie w tej kwestii krytykowany jest m.in. za to, że na premierę nowych konsol nie przygotował gier, które wykorzystywałyby potężną moc obliczeniową. Firma z Redmond od lat pielęgnuje tzw. wsteczną kompatybilność, co oznacza, że nawet na nowych konsolach zagramy w stare gry.
Poza tym Microsoft kupił Bethesdę, znaną z produkcji słynnej gry „Doom”. Firma zawarła również porozumienie z Electronic Arts, dzięki czemu w ramach abonamentu X Game Pass, możemy pograć w kilkadziesiąt tytułów wyprodukowanych przez EA, a wśród nich są m.in. FIFA, NHL czy Madden NFL, a także „Need for Speed”, „Sims” czy „Battlefield”.
To sprawia, że Xbox Series X stwarza już na [początku możliwość zagrania w wiele tytułów, w tym wiele w ramach wielkiego abonamentu. To podejście zyskuje uznanie graczy, także tych wiernych PlayStation. Czas pokaże, która ze strategii w budowaniu swojej pozycji okaże się skuteczniejsza.
- Na starcie prowadzi Sony, ale Microsoft też ma dobre karty na ręku. PlayStation wygrało poprzednią generacje grami ekskluzywnymi: Uncharted, The LAst Of Us, God of War. Microsoft odrobił pracę domową i tuż przed premierą nowego Xboxa ogłosił zakup Bethesdy, jednego z największych producentów gier na świecie, który ma w swojej stajni takie klasyki jak Fallout czy Doom - mówi Kamil Szwarbuła. Zdaniem rzecznika prasowego firmy x-kom nie należy również lekceważyć trzeciego gracza na rynku.
- Nie bez szans jest też Nintendo, które pokazuje coraz ciekawsze, nietuzinkowe rozwiązania. Mario Kart Live: Home Circuit to gra, w której torem wyścigowym dla sympatycznego hydraulika staje się nasze mieszkanie. Wydaje się zatem, że w najbliższych latach czeka nas bardzo ciekawa rywalizacja producentów konsol - dodaje Kamil Szwarbuła.
Trzy miliardy graczy?
Rywalizacja konsol nowej generacji to tylko przedsmak wielkie rywalizacji na rynku gier, która rozegra się w najbliższych latach. Według najnowszego raportu Newzoo w 2023 roku wartość rynku gier na świecie przekroczy 200 miliardów dolarów, a liczba aktywnych graczy 3 miliardy. Gaming jest szczególnie popularny w Azji, gdzie zawodnicy E-sportu traktowani są jak wielkie gwiazdy na równi ze zwykłymi sportowcami. Regularnie rosną również pule nagród podczas turniejów.
Branża gier była jedną z nielicznych, która obroniła się podczas pandemii. W pierwszej połowie 2020 roku, kiedy światowa gospodarka pikowała w dół, sektor gier zaliczał wzrosty. Ludzie podczas kwarantanny i izolacji, sięgali po tą nieskomplikowaną formę rozrywki, aby przetrwać lockdown. Branża ta zarówno w Polsce, jak i na świecie stała się z dnia na dzień jedną z kluczowych gałęzi gospodarki i mocno napędza sektor mediów i rozrywki. Podobne zjawisko notowane jest jedynie przy serwisach VOD. Kamil Szwarbuła ostrożnie wypowiada się o rozwoju rynku gier w Polsce.
- To bardzo złożony temat, ale w skrócie można powiedzieć, że rynek się rozwija. Nasi deweloperzy należą do najlepszych na świecie. Sprzedajemy coraz więcej gier. Polska drużyna x-kom AGO występowała w esportowym odpowiedniku rozgrywek Ligi Mistrzów. Problemem na pewno był COVID-19, przez który nie było wielu imprez esportowych, na przykład Inter Extreme Masters, które skrótowo nazywane są mistrzostwami świata w grach komputerowych. Wszelkie takie imprezy przeniosły się do sieci, ale ich organizatorzy raczej nie narzekają na oglądalność online. Widzów cały czas przybywa - mówi Szwarbuła.
Hossa może się skończyć
Analitycy są jednak zgodni, że hossa nie musi wiecznie trwać. Kryzys gospodarczy może się również odbić na rynku gier. W momencie kiedy ludzie będą tracić prace, a całe społeczeństwa będą uboższe, sprzedaż gier może spadać. Optymistyczny wariant zakłada jednak, że rozwój będzie stymulować grupa klientów, którzy podczas pandemii dali się wciągnąć w gamingowe szaleństwo.
Ostatnie święta Bożego Narodzenia były rekordowe pod względem sprzedaży gier. Hitem sprzedażowym okazała się gra Cyberpunk 2077.
- Co roku bestsellerem w Polsce jestteż gra z serii FIFA. Z tytułów, które już wyszły, w ostatnich tygodniach dominującą rolę ogrywał świat londyńskich hakerów z Watch Dogs Legion oraz Wikingów walczących z Anglosasami w Assassin’s Creed Valhalla - dodaje Kamil Szwarbuła.
Cyberpunk pobije rekordy
O tym, jak wielkie pieniądze wchodzą w grę, przekonuje przykład najbardziej wyczekiwanej gry roku, czyli Cyberpunk 2077. To jedna z siedmiu najdroższych gier w historii z budżetem szacowanym nawet na 1,2 miliarda złotych. Trudno się dziwić, bo gra jest niezwykle rozbudowana, a jedną z postaci odgrywa słynny aktor Keanu Reeves. W ramach budżetu ruszyła również gigantyczna kampania promocyjna, wcześniej chyba nienotowana w historii gier.
Pierwsze dni sprzedaży dawały nadzieje, że Cyberpunk będzie finansowym sukcesem. CD Projekt poinformował, że gracze złożyli na nią ponad 8 mln zamówień przedpremierowych (tzw. pre-orders)”. Cyberpunk pobił również rekord gier Singleplayer na Steam. Równocześnie grało w niego na tej platformie ponad milion osób.
Jednak tuż przed zamknięciem tego wydania „Strefy Biznesu” okazało się, że Cyberpunk 2077, został... usunięty ze sklepu PlayStation! Gry nie można kupić w wersji cyfrowej zarówno na konsolę PlayStation 4, jak i PlayStation 5. To bezprecedensowa sytuacja - jeszcze żadna inna gra wideo tak wielkich rozmiarów nie została potraktowana przez Sony w tak bezceremonialny sposób. A wszystko przez skargi graczy, w niektórych przypadkach gracze konsolowi skarżyli się na tak słaby performance i tak drastyczne spadki liczby klatek na sekundę, że w obecnym stanie Cyberpunk 2077 był dla nich wręcz niegrywalny.
Niezadowolenie graczy przybrało na tyle duże rozmiary, że studio CD Projekt Red wydało oficjalne oświadczenie odnośnie całej sytuacji. W skrócie: obiecano duże poprawki w styczniu oraz lutym, ale w przypadku osób, które czują się na tyle oszukane kampanią marketingową, że chcą zwrotu swoich pieniędzy już teraz polecono skontaktowanie im się z obsługą klienta Microsoftu oraz Sony.
Jak się jednak okazuje, CD Projekt nie skonsultował wcześniej tej decyzji z obiema firmami. Przedstawiciele Sony w większości informowali niezadowolonych graczy, że zwrot pieniędzy nie jest możliwy i że muszą oni czekać na popremierowe łatki i aktualizacje. Jak można się spodziewać, wielu użytkownikom się to nie spodobało.
Gadżety w cenie
Ale pieniądz nie będzie krążył tylko wokół samej gry i konsoli. Gracze mogą kupić jeden z kilkuset dostępnych na rynku gadżetów, począwszy od smyczy i koszulek, na specjalnym telefonie skończywszy. Cyberpunk 2077 to nie tylko sama gra, ale również wielkie przedsięwzięcie marketingowe. Na rynku dostępne są liczne produkty i gadżety, które już mogą kupować gracze i fani. Gdybyśmy chcieli zgromadzić wszystkie gadżety musielibyśmy wydać na nie nawet 40 tysięcy złotych.
Wachlarz dostępnych gadżetów jest niezwykle szeroki, począwszy od książek, komiksów i koszulek w cenie kilkudziesięciu złotych, a na niepowtarzalnych figurkach skończywszy. Figurka Elitarny Oddział Ratowniczy Trauma Team kosztuje aż 1364 zł. Na rynku dostępnych jest wiele różnych figurek. Ich ceny rozpoczynają się od kilkudziesięciu zł, ale ta jest wyjątkowa. 38-centymetrowa, ręcznie malowana figurka przedstawia operatorów jednego z Elitarnych Oddziałów Ratowniczych Trauma Team, którzy w pełnym rynsztunku bojowo-medycznym właśnie odpowiadają na kolejne wezwanie. Figurki mają być dostarczane w pierwszym kwartale 2021 roku. Fani gry w Chinach mogą kupić telefon OnePlus 8T sprzedawany w specjalnej edycji Cyberpunk 2077. OnePlus 8T Cyberpunk 2077 jest dostępny jedynie w konfiguracji 12 + 256 GB i będzie sprzedawana w Chinach. Nie wiadomo jeszcze, czy będzie ogólnodostępny.
Trzeba jednak pamiętać, że nie każda gra gwarantuje sukces i zarobek twórcom. Boleśnie przekonał się o tym Square Enix, które z powodu gry „Marvel Avengers” mogło stracić nawet okolo 60 milionów dolarów. Zamiast zakładanej sprzedaży na poziomie 5 milionów egzemplarzy, sprzedano ok. 3 milionów gry.
Gry to nie tylko konsole
Rynek gier to nie tylko konsole. Przyszłość może bowiem należy do streamingu. Jego rozwój będzie uzależniony tylko od jednego - prędkości internetu. Jeżeli łącza będą szerokopasmowe i wydajne, wówczas streaming może stać się poważną konkurencją dla tradycyjnych konsoli.
Za streamingiem przemawia przede wszystkim fakt, że w idealnym świecie w gry będziemy mogli zagrać niezależnie od tego, jakim komputerem dysponujemy. Ograniczenia sprzętowe nie będą stanowiły dla nas ograniczenia do najnowszych tytułów. Będziemy musieli jedynie zainwestować w jak najszybszy internet.
Wielkim rynkiem jest również sprzedaż gier mobilnych. Smartfony posiada dzisiaj praktycznie każdy człowiek. Wielu z nas telefon nie służy już dzisiaj tylko do rozmowy, ale również jako urządzenie rozrywkowego. Oglądamy na nim filmy, relacje sportowe, a często również gramy. Już dzisiaj rynek gier mobilnych jest wart według szacunków blisko 80 miliardów dolarów.