Rok po tragedii w escape roomie. Setki kontroli i surowsze przepisy
Strażacy w całym kraju skontrolowali 525 escape roomów. Aż 80 procent „pokojów zagadek” nie spełniało wymogów bezpieczeństwa. W Kujawsko-Pomorskiem kontrole odbyły się w 31 lokalach.
Od tragedii w koszalińskim escape roomie „To Nie Pokój”, w którym zginęło pięć nastolatek, minął rok. W tym czasie przez cały kraj przelała się fala kontroli w podobnych miejscach, zmieniono przepisy przeciwpożarowe, a branża po początkowym tąpnięciu odradza się.
Cztery piąte pokojów było niebezpiecznych
Zarzuty w sprawie tragedii mają Miłosz S., projektant i zarządca escape roomu, jego babka i matka (współwłaścicielki nieruchomości, w której działał pokój zagadek) oraz Radosław D., pracownik. Prokurator zarzuca im, że w okresie od 2018 roku do dnia tragedii przyczynili się do stworzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia i zdrowia osób korzystających z escape roomu lekceważąc przepisy przeciwpożarowe. Polegać to miało na zainstalowaniu niewłaściwego systemu ogrzewania, braku wymaganych przepisami wentylacji i dróg ewakuacyjnych. Miało to być działanie umyślne, które w konsekwencji doprowadziło do nieumyślnego spowodowania śmieci dziewcząt.
80 proc. pokojów było niebezpiecznych. Na co uwagę zwracały służby? Czytaj w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień