Roman K. z Łodzi, były ksiądz i poseł oskarżony o zlecenie zabójstwa swej żony
Historia 51-letniego Romana K., byłego księdza, łódzkiego posła Ruchu Palikota i szefa tygodnika „Fakty i Mity” - przeraża. Nie tylko miał zlecić zamordowanie byłej żony Ewy, ale też dopuścić się oszustw finansowych oraz wyłudzić odszkodowania za rzekomo skradzione samochody. Tak twierdzi prokuratura. Akt oskarżenia trafił do sądu. Romanowi K. grozi dożywocie.
Ta iście filmowa historia zaczyna się, gdy niejaki Edmund G. (imię zmienione) siedział w więzieniu ze słynnym płatnym zabójcą Arturem Z. ps. Iwan, świadkiem w sprawie morderstwa szefa policji Marka Papały. Edmund G. wyjawił, że zna Romana K., którego poznał w seminarium duchownym w Łodzi. „Iwan” chciałby pisać artykuły do tygodnika Romana K. Poprosił o pomoc Edmunda G., który zadzwonił do byłego księdza, ale ten odmówił współpracy z płatnym zabójcą. Po pewnym czasie, w maju 2012 roku, koledzy z seminarium spotkali się przypadkowo w centrum handlowym w Łodzi i nawiązali stały kontakt. Wkrótce Roman K., jak ustaliła prokuratura, miał dać do zrozumienia, że chce zabić byłą żonę, która go opuściła i utrudnia kontakt z dziećmi. Edmund G. podjął się mokrej roboty. Zainkasował 20 tys. zł zaliczki i poleciał do Kanady, aby wykonać wyrok. Śledczym przyznał później, że nie miał zamiaru zabijać kobiety, że podjął grę z majętnym Romanem K., aby wyłudzać od niego pieniądze. Dlatego szybko wrócił do kraju i oznajmił zleceniodawcy, że nie było sposobności do zabójstwa.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień