
Bibliofil, historyk, znawca dziejów Śląska, emerytowany dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej skończył 90 lat. Wciąż czyta. Teksty naukowe i popularnonaukowe. Na powieści szkoda mu czasu.
Zastajemy jubilata przy porządkowaniu książek. - Przekazuję je Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej - opowiada. - Ze dwa tysiące sztuk oddałem już wcześniej. Teraz przekazuję przede wszystkim zbiory bibliofilskie. Teraz to trochę upadło, ale kiedyś w każdym znaczącym środowisku było Towarzystwo Bibliofilów, które wydawało niewielkie druki w nakładzie 30-50 egzemplarzy dla przyjaciół. Miałem ich bardzo dużo z całej Polski. Przekazuję też herbarze polskie, niemieckie i czeskie. Niektóre bardzo rzadkie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień