Rowerzyści z Gorzowa! Mamy dobre wieści: 8 km ścieżek, 450 stojaków i 7 wiat przybędzie w mieście
Według wielkiego ogólnopolskiego badania najbardziej niezadowoleni rowerzyści mieszkają w Gorzowie. Ale niedługo powinni choć trochę zmienić zdanie
Sławomir Wieczorkiewicz jest przekonany, że im lepsze trasy rowerowe, im więcej ułatwień i pomocnych urządzeń, tym przyjemnie jeździć, więc tym więcej chętnych do jazdy. Czyli warto inwestować w to, co rowerowe. I trzeba. Bo jak wynika z ogólnopolskiego badania, w którym udział wzięło aż 25 tys. rowerzystów, cykliści z Gorzowa to najbardziej niezadowolona grupa. Narzekają właśnie na kiepskie warunki do jazdy (tylko 47 punktów zadowolenia, gdy Zielona Góra ma 58, a Gdańsk aż 69), co przekłada się na bezpieczeństwo.
- Jak mam z Górczyna dojechać do centrum? Nie ma ścieżki na Walczaka, nie ma na al. Odrodzenia. Niby jest na Górczyńskiej, ale potem ta na Wyszyńskiego jest pociachana - mówi Paulina Wykomska.
40 tys. zł na początek
Urząd miasta robi wiele, by gorzowscy cykliści zmienili zdanie na lepsze. Jak wylicza miejski oficer rowerowy (czyli urzędnik odpowiadający za współpracę z fanami dwóch kółek) Krzysztof Kropiński , właśnie teraz, w listopadzie, za 40 tys. zł wykonywana jest masa drobnych usprawnień. Obniżane są krawężniki na przejazdach rowerowych przy ul. Czartoryskiego, Grobli, Fabrycznej, Słowiańskiej, Górczyńskiej i Piłsudskiego. Na tych i innych ulicach zmieniane są też oznakowania - na takie, które usprawnią jazdę albo uczynią ją bardziej bezpieczną.
To dopiero początek zmian. Już w przyszłym roku zacznie się montaż stojaków. W Gorzowie przybędzie ich 450 sztuk. Każdy na dwa rowery. Gdzie staną? - Tam, gdzie taką potrzebę wskazywali m.in. mieszkańcy - mówi rzeczniczka magistratu Ewa Sadowska - Cieślak. Będą więc koło szkół, w popularnych miejscach odpoczynku oraz przy szkołach, placach zabaw czy koło budynków użyteczności publicznej. Ustawionych będzie też siedem wiat rowerowych, czyli minigaraży dla dwóch kółek.
Gdzie zostaną zbudowane? Na razie wiemy o trzech lokalizacjach: jeden wspólny koło dworców PKP i PKS, kolejny w centrum (przy Cichońskiego) oraz jeszcze jeden nieopodal pętli tramwajowej przy ul. Kostrzyńskiej (dla mieszkańców sąsiednich gmin, którzy tu dojadą rowerem, a potem przesiądą się na komunikację miejską).
Największe, najdroższe
Ale te wszystkie rzeczy to dodatek do najważniejszych i największych inwestycji: tras rowerowych. Narzekają na ich brak wszyscy. - Jak mam z Górczyna dojechać do centrum? Nie ma ścieżki na Walczaka, nie ma na al. Odrodzenia. Niby jest na Górczyńskiej, ale potem ta na Wyszyńskiego jest pociachana - mówi Paulina Wykomska.
A rowerzystka (i radna) Marta Bejnar - Bejnarowicz potwierdza, że brak ciągłości ścieżek to denerwujący problem: - Bo nawet jeśli gdzieś są, nagle się kończą. To też się poprawi. Właśnie projektowane są drogi rowerowe wzdłuż ul. Walczaka (od ul. Piłsudskiego do ronda Gdańskiego), na ul. Szczecińskiej (od Mosiężnej do granicy miasta), na Podmiejskiej (od Podmiejskiej Bocznej do ronda Sybiraków), na Piłsudskiego (od ul. Czereśniowej, poprzez rondo Piłsudskiego, alejką ks. Andrzejewskiego, a potem przy ul. Roosevelta, Żwirowej aż do Błotnej). W sumie będzie to 8 kilometrów nowoczesnych, wygodnych dróg dla cyklistów. Ich budowa ruszy w przyszłym roku. A następne powstaną jeszcze przy ul. Kostrzyńskiej, Myśliborskiej, Sikorskiego i Walczaka.