Royce Woolridge zagra z Treflem Sopot
Miasto Szkła Krosno w najbliższym meczu z Treflem Sopot walczyć będzie o zwycięstwo. - W tym ważnym dla naszej drużyny pojedynku zagra już Royce Woolridge - informuje trener Michał Baran.
Z utęsknieniem wracacie po trzech tygodniach przerwy do własnej hali?
Z wielkim, bo trochę ostatnio powojażowaliśmy. Najpierw Ostrów Wielkopolski, później Toruń, więc i trasy dalekie i rywale z najwyższej półki. Przyda się przerwa od autokarowych podróży i obcych hal. Wiadomo, że wszędzie dobrze, ale w domu, przed własną publiką, gra się najlepiej.
Do tego doszły problemy kadrowe i nie mogliście wystąpić na tych wyjazdach w optymalnych składach.
Ze Stalą w Ostrowie niby zaczęliśmy w najsilniejszym zestawieniu, ale Woolridge był po kontuzjach kostki i łokcia, a Dino Pita po zapaleniu oskrzeli. Obaj nie trenowali w pełnym wymiarze, mieli przerwę w grze o punkty, zatem nie byli wówczas w normalnej dyspozycji.
To nie był jednak koniec perturbacji zdrowotnych Woolridga. Właśnie w meczu w Ostrowie doznał kolejnego urazu.
Czasem niestety trudno wykaraskać się z problemów. Royce w spotkaniu ze Stalą skręcił staw skokowy i ponownie pauzował w treningach i meczu w Toruniu.
Mimo wszystko powalczyliście, zarówno w Ostrowie, jak i Toruniu.
Ze Stalą odrobiliśmy 20 punktów straty, z Polskim Cukrem na kilkadziesiąt sekund przed końcem przegrywaliśmy tylko 2 „oczkami”, więc wszystko było możliwe. Nie poddajemy się, zostawiamy zawsze serce na parkiecie.
Ponadto Dawid Bręk, rozgrywający w miejsce Royca Woolridga, dostał swoją szansę i chyba ją wykorzystał?
Zdecydowanie. Teraz mamy praktycznie dwóch równorzędnych rozgrywających.
A jutro z Treflem Sopot jak będzie wyglądał skład?
Zagra już na pewno Woolridge, zobaczymy ile będzie przebywał na parkiecie, na ile odbudował tę meczową formę.
Trenował w tygodniu normalnie z drużyną?
W trochę mniejszym wymiarze, ale w końcu mogliśmy popracować pełną kadrą. W zasadzie od meczu z Polfarmeksem Kutno nie mieliśmy takiego komfortu. Na pewno Royce potrzebuje czasu, żeby wejść w treningowo-meczowy rytm, lecz najważniejsze, że bierze już udział w zajęciach. Mam nadzieję, że limit nieszczęść już na ten sezon wykorzystał.
Nadal myślicie o pierwszej ósemce?
Ani na chwilę nie przestaliśmy. Dlatego mecz z Treflem Sopot będzie kluczowy dla realizacji tego celu. Co prawda parę spotkań jeszcze zostanie, jednak ewentualna sobotnia wygrana przybliżyłaby nas do play-off-ów. Wiadomo, że Trefl ma podobne zamierzenia, więc mecz zapowiada się wyjątkowo emocjonująco. My mamy jedną przewagę, naszych kibiców, których serdecznie zapraszam do hali na 18 w sobotę. Liczymy na doping, bo będzie nam potrzebny. Wbrew pozorom ostatnie porażki nas wzmocniły. Przegraliśmy ze Stelmetem, Stalą Ostrów i Polskim Cukrem, nawiązując w każdym z tych spotkań wyrównaną walkę w naprawdę trudnej sytuacji kadrowej. Teraz czas na zwycięstwo.