Umorzenie sprawy nie oznacza rezygnacji z jej wyjaśnienia. Czasem wystarczy przypadek i sprawca wpada wreszcie w ręce policji.
To komentarz Janusza Boruc-kiego, prokuratora rejonowego w Świeciu, do zatrzymania 39-letniego przestępcy, który był poszukiwany od siedmiu lat. Sprawa została umorzona, a mimo to rozbójnik wpadł w ręce policji.
- Umorzenie to formuła - tłumaczy Borucki. - Faktycznie policjanci cały czas mają sprawę w pamięci i czasami udaje im się ją rozwikłać.
Nadzieję na to stracił najpewniej 27-latek (obecnie), który wieczorem 9 lutego 2009 roku został napadnięty przy ul. Prusa w Świeciu.
- To było brutalne pobicie - wspomina Maciej Rakowicz, rzecznik policji w Świeciu. - Napastnik zadał młodemu mężczyźnie ciosy w twarz i brzuch, kopał go po całym ciele. Celem był telefon komórkowy młodzieńca, „wypasiony” jak na tamte czasy.
Poszkodowany natychmiast zawiadomił policję, jednak sprawa utknęła w martwym punkcie. Przełom pojawił się dopiero w styczniu bieżącego roku. Nieoficjalnie wiadomo, że ktoś powiadomił policję o kolizji i zrobił to z telefonu skradzionego siedem lat temu właśnie przy ul. Prusa. Podobno komórka nie była już w rękach sprawcy.
Policja nie chce się odnosić do tych szczegółów. - To czynności operacyjne kryminalnych doprowadziły do zatrzymania rozbójnika, a o nich nie możemy rozmawiać - ucina rzecznik.
Faktem jest, że 28 stycznia tego roku 39-letni napastnik został zatrzymany, a dzień później prokurator objął go dozorem policyjnym. Złodziej nie krył zdziwienia. - Wypytywał policjantów, jak do tego doszli po tylu latach - relacjonuje rzecznik.
Telefon wrócił do zdumionego właściciela, a napastnik czeka na wyrok. Grozi mu do 12 lat więzienia. Funkcjonariusze nie wykluczają też kolejnych zatrzymań w tej sprawie.
Pod koniec października ubiegłego roku policjanci z powiatu świeckiego odnotowali podobny sukces: zatrzymali w Chojnicach złodzieja torebki, który włamał się po nią do domu w Dolnej Grupie w połowie 2013 roku.
W sprawach rozwikłanych po latach przeszkodą w egzekwowaniu prawa może być jednak przedawnienie przestępstwa. - Im jest ono poważniejsze, tym dłuższy termin - uzupełnia rzecznik policji.