Ekipa Jaruzelskiego podejmuje próbę rozliczenia Gierka i jego ekipy. W kraju powszechnie oskarża się ich o nadużywanie władzy i bogacenie się, jednak próby rozliczenia spełzają na niczym.
Objęcie w 1970 r. rządów w Polsce przez Edwarda Gierka zaowocowało nie tylko przyspieszonym rozwojem ekonomicznym kraju, ale także zmianą w realiach życia władzy. O ile bowiem ogarnięty obsesją skromności Gomułka tępił przejawy nadmiernego bogacenia się ludzi partii, to Gierek wprost przeciwnie - uznał, że władza musi żyć na poziomie.
Bogacący się kraj zasługiwał na bogate elity. Gierek sam pozował na zachodniego polityka, a swoich podwładnych zachęcał, by żyli na odpowiednim poziomie. Tak dla ludzi władzy rozpoczęła się złota dekada gromadzenia dóbr materialnych, konsumpcji i korzystania z przywilejów. Dekada, która zakończyła się w 1980 r. bolesnym upadkiem ekipy Gierka, a dla części beneficjentów systemu przykrymi, acz w sumie niegroźnymi rozliczeniami.
To właśnie ten nieco zapomniany epizod naszej najnowszej historii zbadał i opisał młody historyk Jakub Szumski. Owocem stała się interesująca praca zatytułowana „Rozliczenia z ekipą Gierka 1980-1984” nagrodzona w Konkursie im. Władysława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut Historyczny. Autor zanalizował wykorzystanie stanowisk przez władzę oraz próby rozliczeń i wyciągnięcia konsekwencji wobec winnych podjęte w stanie wojennym.
Bogaćcie się!
Hasło rzucone przez Gierka na początku rządów znalazło szeroki odzew wśród kadry kierowniczej w partii, administracji, milicji i wojsku. Pierwsi sekretarze, ministrowie, dyrektorzy dużych przedsiębiorstw, szefowie centralnych instytucji, komendanci wojewódzcy MO i inni wysoko postawieni oficjele zaczęli wykorzystywać stanowiska do poprawiania poziomu życia, gromadzenia dóbr i generalnie - bogacenia się.
Każdy z nich zapragnął mieć mieszkanie w dobrej lokalizacji, dom jednorodzinny, działkę rekreacyjną, samochód, wczasy i atrakcyjne wyjazdy zagraniczne. Dobra te - trudno dostępne dla zwykłych obywateli - uzyskiwano dzięki władzy, stanowiskom i znajomościom. Pomijając już aspekt moralny takiego podejścia, gorsze było co innego: wiele dóbr pozyskiwano łamiąc lub obchodząc prawo.
Jako klasyczny i chyba najbardziej bulwersujący przykład takiego postępowania Jakub Szumski opisuje praktykę budowy domów jednorodzinnych dla oficjeli. Zaczynało się od przekazania lub sprzedaży po zaniżonej cenie atrakcyjnie położonej działki.
- W dalszej części artykułu przeczytasz o:
- Jak ludzie się bogacili i budowali
- Co było dostępne dla prominentów, a co dla szarego człowieka?
- Czy opinie o miękkiej naturze dyktatury generała są uzasadnione?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień