Rozmowa z Elżbietą Skowrońską, naczelną pielęgniarką gdańskiego Hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza.
Już 35 lat minęło od powstania gdańskiego hospicjum, pierwszego na Pomorzu i drugiego - po krakowskim - w Polsce. Jakie były początki?
Pojawiłam się w hospicjum, jeszcze jako wolontariuszka, w październiku 1986 roku. Z perspektywy czasu ten początkowy okres był dla mnie fascynujący. Praca w hospicjum okazała się wyzwaniem dla ludzi, którzy starali się pomóc cierpiącemu człowiekowi i jego rodzinie. Ks. Eugeniusz Dutkiewicz zgromadził wokół siebie „szaleńców”, którym chciało się po powrocie z pracy jeszcze coś dla tychże chorych zrobić. Kiedy medycyna już nic nie mogła pomóc, pacjenci, którzy „nie rokowali”, byli upychani gdzieś w kącie, za parawanem. Ksiądz uważał, że powinni oni wrócić do bezpiecznego miejsca, domu, ale zdawał sobie równocześnie sprawę, że rodzina nie zawsze sobie z tym poradzi.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień