Rozpoczynają się wizyty duszpasterskie. Ile dać do kolędowej koperty?

Czytaj dalej
Fot. Janusz Wójtowicz
Matylda Witkowska

Rozpoczynają się wizyty duszpasterskie. Ile dać do kolędowej koperty?

Matylda Witkowska

W parafiach regionu łódzkiego rozpoczynają się wizyty duszpasterskie. Potrwają do lutego. Wierni zastanawiają się, ile złożyć jako ofiarę. Zwykle jest to kilkadziesiąt złotych. Ale nie ma reguł

Pierwsi księża dziś zaczynają wizyty duszpasterskie zwane kolędą. To dla wiernych okazja, by poznać bliżej duszpasterzy. - Na co dzień w kościele nie ma czasu na dłuższą rozmowę - podkreśla ks. Piotr Turek, proboszcz łódzkiej parafii św. Anny.

Często też domownicy opowiadają o sobie, zwłaszcza jeśli są samotni. - Chcą się komuś wyżalić, opowiedzieć, że stracili bliskiego. Przyjmując księdza, chcą poczuć, że komuś na nich zależy - mówi ks. Wiesław Kamiński z łódzkiej parafii św. Piotra i Pawła.

W Łodzi zwykle przed księdzem chodzi ministrant i pyta, czy drzwi będą otwarte. Inaczej jest na wsiach. - Gospodarze czekają na księdza przed domem i zapraszają do środka. Jeśli nikt na niego nie czeka, to sam nie wejdzie - mówi Tadeusz Chrzan, kościelny z parafii bernardynów w Warcie.

Większość parafii zbiera przy okazji ofiarę. Wierni dają zwykle 30 - 50 zł, choć w biedniejszych domach księża ofiary nie przyjmują. Najczęściej zbiórka prowadzona jest na konkretny cel, np. na stronie internetowej parafii Matki Bożej Jasnogórskiej w Łodzi można przeczytać, że datki będą przeznaczone na spłatę należności za nowe meble do kaplicy Wszystkich Świętych.

Masz odwieczny dylemat: ile włożyć do koperty? Podpowiadamy. W zamkniętej części artykułu piszemy, ile dają na ofiarę wierni w poszczególnych miastach regionu

Pozostało jeszcze 78% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Matylda Witkowska

Od kilkunastu lat jestem dziennikarką Dziennika Łódzkiego. W pracy zajmuję się zdrowiem, ochroną środowiska i miejskimi problemami. Ale piszę też o tym, co w życiu łodzian jest przyjemne: w mojej działce są imprezy, kulinaria oraz duma i serce Łodzi czyli ulica Piotrkowska. Prywatnie jestem urodzonym mieszczuchem. Cieszy mnie moda na miasta zielone i dobre do życia, wolę jeździć rowerem niż autem. Fascynuje mnie to, co niezwykłe. Ktoś widział w Łodzi ufo? Chętnie tam podjadę.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.