Rozwój techniki - zysk ludzkości, strata jednostek
Wiele razy w historii technika wypierała ludzi z uprawiania pewnych zawodów. Jednak zawsze (bez wyjątku!) ludzkość jako całość na tym zyskiwała. Słynnym przykładem jest tu bunt tkaczy (tak zwanych luddystów), którzy w latach 1811-1813 niszczyli maszyny tkackie w fabrykach, bo tańsze tkaniny fabryczne wypierały z rynku ich ręcznie tkane wyroby. Dzisiaj jednak na całym świecie ludzie używają tkanin produkowanych fabrycznie i są z tego zadowoleni.
Mniej znany przykład był związany z filmem. Gdy w 1930 roku wypuszczono pierwszy w Polsce film dźwiękowy, wybuchła awantura: zbuntowali się kinowi muzycy.
Warto przypomnieć, że pierwsze filmy (na całym świecie) były nieme - wyświetlano je pokazując dialogi jako napisy na ekranie, a obok ekranu lokowali się muzycy, którzy grali utwory skomponowane specjalnie jako „dźwiękowe tło” filmu. Ten porządek rzeczy zburzyło wprowadzenie do filmów gotowego dźwięku, początkowo tylko muzycznego. Na przykład w polskim pionierskim filmie dźwiękowym „Moralność pani Dulskiej” dialogi miały nadal postać napisów, a płyty zawierały tylko sam „podkład muzyczny”.
Jednak właśnie o ten „prefabrykowany” podkład muzyczny wybuchła wielka awantura, bo muzycy zatrudniani w kinach stracili wtedy pracę. Nacisk buntujących się muzyków był tak silny, że w większości kin seansom każdego filmu (granego kilka razy dziennie) towarzyszyła na przemian muzyka z płyt i muzyka na żywo.
Dzisiaj nie wyobrażamy sobie oglądania filmów bez dźwięku. Również telewizja i internet pokazują nagrania wideo z dźwiękiem. Uważamy to za coś oczywistego. A jednak to osiągnięcie cywilizacyjne było na początku przedmiotem kontrowersji. Bo to, co korzystne dla całej ludzkości - wiązało się ze stratą dla konkretnych jednostek.
Tak jest przy każdej nowej technologii!