Ruszamy szlakiem miłości, gdzie Wisłocka przeżyła romans
Od dwóch tygodni w kinach króluje „Sztuka Kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” (do 3 lutego w całej Polsce film zobaczyło ponad pół miliona widzów!). W filmie w reżyserii Marii Sadowskiej jest okazja podziwiać nie tylko kunszt zdolnych polskich aktorów, ale też uroki „naszych” Lubniewic...
Być może nie wszyscy wiecie, ale nie byłoby kultowej książki Michaliny Wisłockiej, gdyby nie Lubniewice. Znana ginekolog, po serii niepowodzeń w życiu prywatnym (nie była szczęśliwą mężatką) i z braku zadowolenia z życia zawodowego, wybrała się na urlop nad jeziorem Lubiąż. Pewnego dnia trafiła na Jurka „wielkiego, kudłatego, umięśnionego, jak bokser”. Od słowa do słowa, od chwili do chwili - wybuchł namiętny romans. Jak mówiła sama Wisłocka, to właśnie Jerzy nauczył jej cielesnej miłości i pokazał, że oprócz związku dwóch dusz, ważne jest też dopasowanie ciał.
Po burzliwym i (niestety) jakże krótkim romansie Wisłocka postanowiła spisać, co przeżyła i nauczyć Polaków, jak należy miłość uprawiać. Jej książka „Sztuka Kochania” (sprzedana w 7 mln egzemplarzy) w czasach PRL-u dostępna była na „czarnym rynku”, bo poruszała temat, który od zawsze uważany był tabu. - To ona nauczyła Polaków miłości - mówią niektórzy.
Więcej w sobotnio-niedzielnym (11 – 12 lutego) w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz w wydaniu plus.gazetalubuska.pl