Rybnik i Imielin przeciw fedrowaniu pod miastami. Każdy może podpisać się pod listem do premiera RP
Rybniczanie, mieszkańcy Imielina oraz innych miejscowości na Śląsku zbierają podpisy pod listem wyrażającym sprzeciw wobec projektowi tzw. „specustawy górniczej”, która ma ułatwić budowę kopalń (m.in. kopalni Paruszowiec).
W tym tygodniu list zostanie wysłany do Premiera RP Mateusza Morawieckiego. Mieszkańcy zagrożonych nowymi inwestycjami górniczymi miejscowości jednoczą siły. W sobotę w Imielinie zawiązali Koalicję społeczną „Zielona Transformacja Śląska”.
Mieszkańcy zagrożonych nowymi inwestycjami górniczymi miejscowości jednoczą siły. W sobotę w Imielinie zawiązali Koalicję społeczną „Zielona Transformacja Śląska”, która ma podejmować wspólne działania w zakresie szeroko pojętej ochrony środowiska naturalnego i obszarów życia mieszkańców Śląska przed negatywnymi wpływami eksploatacji podziemnej lub odkrywkowej kopalin.
- Chcemy połączyć siły, bo mamy poważnych przeciwników - takich jak np. koncern PGG. Razem będziemy mieć większe pole rażenia - mówi Tomasz Lamik ze Stowarzyszenia „Nasz Imielin”.
- Przedstawiciele stowarzyszeń i nieformalnych inicjatyw sprzeciwiających się budowom kopalń w Imielinie, Mysłowicach, Pszczynie i Rybniku zobowiązali się do współpracy i aktywnego, wzajemnego wspierania się w proteście przeciw nowym kopalniom - precyzuje Michał Mroszczak z grupy „Nie dla eksploatacji złoża Paruszowiec” z Rybnika.
Koalicja społeczna „Zielona Transformacja Śląska” (chodzi o transformację od czarnego do zielonego Śląska) określiła szczegółowe cele i działania, wśród nich m.in. wspieranie działań społeczności lokalnych w zakresie zapobieganie i usuwania szkód górniczych, czy ochronę zasobów wody pitnej i środowiska naturalnego regionu. Zaś przede wszystkim chodzi jej o powstrzymanie nowych inwestycji górniczych, które zdegradują środowisko.
- Połowa Imielina jest już wybrana - od lat 70 kopalnia „Ziemowit” prowadziła tu wydobycie. Ale to wydobycie, które oni planują teraz jest zupełnie inne. Chodzi o fedrowanie na głębokości 170 metrów - a nie 400 czy 600 i to w dziewiczej części Imielina, która nie była eksploatowana - mówi Tomasz Lamik. Tłumaczy, że znajduje się tam zbiornik strategiczny wody pitnej - który według ekspertyz - zostanie zniszczony. - Węgiel można kupić jak widać w Rosji, czy Mozambiku, a wody nie można - dodaje Lamik.
W Imielinie zauważają, że ich sytuacja jest o gorsza niż mieszkańców Rybnika, bo w Rybniku mamy do czynienia z prywatnym inwestorem, który chce budować kopalnię, zaś w Imelinie chodzi o państwową spółka górniczą, z którą trudniej walczyć. - W dodatku jest już tu od dawna na terenie Lędzin i dla niej to kwestia przedłużenia żywotności kopalni o kilkadziesiąt lat. Dla nas to kwestia być albo nie być miasta. Oni sami w raporcie oddziaływania na środowisko podkreślają, że z powodu eksploatacji o 6 do 9 metrów zapadnie się miasto - mówi Alicja Zdziechiewicz Stowarzyszenie „Zielony Imielin”.
Rybniczanie piszą listy do premiera przeciw specustawie, bo nie chcą kopalni Paruszowiec
Mieszkańcy Rybnika, Imielina, Mysłowic i innych miejscowości zagrożonych nowymi inwestycjami górniczymi degradującymi środowisko zawiązali Koalicję społeczną „Zielona Transformacja Śląska” i od razu zaczęli działać. Zbierają już podpisy pod listem do premiera, wyrażającym sprzeciw wobec projektowi tzw. „specustawy górniczej”, która ułatwia budowę kopalń (m.in. kopalni Paruszowiec).
- My, mieszkańcy Rybnika, wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec złożonego przez grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości projektu nowelizacji ustawy Prawo geologiczne i górnicze, który powszechnie nazywa się „specustawą górniczą”. Zwracamy się do Pana o wycofanie poparcia Rady Ministrów dla tego wielce szkodliwego, niezgodnego z prawem krajowym, unijnym i międzynarodowym projektu, który bezpośrednio godzi w istotę samorządu terytorialnego, interes społeczności lokalnych, prawa właścicieli nieruchomości oraz naczelne zasady ochrony środowiska będącego dobrem wspólnym wszystkich obywateli Rzeczpospolitej Polskiej - czytamy w liście do premiera.
W dalszej części autorzy listu tłumaczą, że „specustawa” umożliwi podejmowanie decyzji o lokalizacji kopalń węgla kamiennego lub brunatnego w postępowaniu prowadzonym z pominięciem społeczności lokalnych, w tym nawet właścicieli nieruchomości położonych na obszarze planowanego przedsięwzięcia, jak również wbrew obowiązującym w województwie i gminie aktom planowania przestrzennego.
- Za niedopuszczalne uważamy całkowite wyłączenie obywateli i samorządów z procesu decyzyjnego, wraz z pozbawieniem ich prawa do poddania tej decyzji pod kontrolę niezawisłego sądu - czytamy w liście do premiera i dalej, że „projekt specustawy przywodzi na myśl mroczne czasy komunizmu, kiedy to jednostki, środowisko, dorobek kulturowy całkowicie podporządkowane były decyzjom aparatu władzy”.
- Najważniejsze, by powstrzymać specustawę. Dopóki ta ustawa nie działa to mamy szansę na to, by kopalnia Paruszowiec nie powstała - mówi Zdzisław Kuczma z Rybnickiego Alarmu Smogowego. Tłumaczy, że według obecnych przepisów udzielenie koncesji na wydobycie węgla nie jest możliwe w razie sprzeciwu prezydenta miasta zaś - według prawników współpracujących z Alarmem Smogowym - w nowych przepisach rola włodarzy miast zostanie ograniczona jedynie do niewiążącego opiniowania.
Kuczma zauważa, że miasto prowadzi prace nad zmianą planu zagospodarowania przestrzennego, który miałyby zablokować powstanie kopalni. - Jednak, gdy wejdzie w życie specustawa wszystkie takie postępowania z mocy prawa zostaną zawieszone, do czasu aż rada ministrów nie określi wykazu strategicznych obszarów górniczych. Wówczas (red. gdy na liście znajdzie się „Paruszowiec”) w ciągu jednego dnia wszystkie nasze działania mogą zostać przekreślone - dodaje Kuczma.
Podobny list będzie podpisywany przez mieszkańców Imielina. - To akcja ogólnopolska. Taki sam list dostał Imielin, Towarzystwo na Rzecz Ziemi, Greenpeace - tłumaczy Michał Mroszczak z grupy „Nie dla eksploatacji złoża Paruszowiec”. Dodaje, że każdy może indywidualnie wydrukować i podpisać list do premiera (druk jest dostępny na stronie dziennikzachodni.pl).
A jednoczą się też samorządowcy - rady miast podejmują uchwały wyrażające sprzeciw wobec specustawy. Aktywiści tłumaczą, że najważniejsze jest powstrzymanie budowy kolejnych kopalń. - Liczę też na młodzież koncentrującą się wokół Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. W poniedziałek grupa 30 aktywistów okupowała bank PKO w Warszawie, który miałby finansować budowę kolejnej elektrowni węglowej w Ostrołęce. Większość banków wycofała się z finansowania inwestycji węglowych - dodaje Kuczma.
Radni przeciw specustawie
Podczas wrześniowej sesji Rady Miasta Rybnika, radni podjęli uchwałę wyrażającą negatywne stanowisko wobec projektu tzw. specustawy, nowelizującej prawo górnicze i geologiczne. Obawy radnych budzi wynikające z treści projektu poselskiej ustawy znaczne ograniczenie roli zarówno samorządu jak i mieszkańców w procesach decyzyjnych, związanych z wpływem eksploatacji węgla na środowisko. Z punktu widzenia rybniczan jest to istotne w kontekście planów uruchomienia wydobycia złoża „Paruszowiec”.
- Zmiana ustawy zdecydowanie umniejszy rolę mieszkańców, a władze jednostki samorządu będą musiały wykonywać postanowienia ministerstwa w sprawie utworzenia „obszaru specjalnego przeznaczenia”- czytamy w uchwale.
- Konsekwencją wprowadzenia w życie zapisów ustawy będzie możliwość uruchomienia zakładu górniczego wbrew woli zarówno mieszkańców jak i samorządu - czytamy. Uchwała zostanie przekazana m.in. prezydentowi RP, marszałkom sejmu i senatu, premierowi, ministrom, posłom i senatorom.