Rybnik: Miał zasadzić drzewa przy kinie Hutnik, a zbudował parking
Wiosną wycięto „stary park” przy dawnym kinie „Hutnik” w rybnickiej dzielnicy Paruszowiec - Piaski. Na wycinkę 27 drzew zgodziło się miasto, bo były stare i spróchniałe. Właściciel miał jednak zasadzić nowe drzewa, ale zamiast tego… zbudował parking.
- Pisaliście o tym w kwietniu, miały tu rosnąć nowe drzewa, a tymczasem wszystko zostało wysypane drobnym kamieniem i utwardzone. Właściciel terenu zrobił parking dla pracowników pobliskiej fabryki! Podobno lada dzień będzie otwarty - denerwują się mieszkańcy Paruszowca, prosząc o interwencję.
W kwietniu Agnieszka Skupień, asystent prezydenta miasta, tłumaczyła nam, że właściciel prywatny uzyskując zgodę na wycinkę, został zobowiązany do wykonania nasadzeń zastępczych na tym samym terenie. - Posadzi 30 sztuk drzew kilkuletnich, z obwodem pnia 10 cm i 2 metry wysokości, z ukształtowaną koroną - mówiła Agnieszka Skupień, asystent prezydenta Rybnika. Tak się nie stało. Nawet jeśli właściciel ma zamiar gdzieś posadzić owe drzewa (ma czas, bo nasadzenia mają zostać zrealizowane do 30 listopada), to na pewno nie na dużym placu, który wysypał kruszywem.
A jak sprawdziliśmy - ów duży plac, na którym jeszcze wiosną rosły stare jak Huta Silesia drzewa, w planie zagospodarowania przestrzennego przeznaczony jest pod… zieleń parkową.
Dziś w rybnickim magistracie przyznają, że nie wiedzieli o inwestycji prowadzonej na Paruszowcu. - Teren przy ul. Mikołowskiej (obok dawnego Hutnika), jest przeznaczony w obowiązującym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego pod tereny zieleni parkowej (symbol ZP), gdzie zabronione jest lokalizowanie parkingów, dróg i placów składowych - przyznaje Lucyna Tyl, z biura prasowego Urzędu Miasta w Rybniku. Mówi, że dopuszcza się tu jedynie obiekty i urządzenia związane z funkcją zieleni parkowej (estakady, kręgi taneczne, fontanny szalety publiczne). Dodaje, że na niewielkim procencie powierzchni terenu zieleni parkowej dopuszcza się też realizację usług gastronomii, (także realizację ścieżek rowerowych i spacerowych, urządzeń zabaw dla dzieci, obiektów małej architektury).
- Inwestor nie zgłosił zamiaru przeprowadzenia robót budowlanych na tym terenie. Obowiązek zgłoszenia zależy od przeznaczenia realizowanego zamierzenia inwestycyjnego. Dlatego do właściciela zostanie niezwłocznie skierowane pismo z zapytaniem odnośnie wykonywanych prac (utwardzanie terenu) i dalszych zamierzeń inwestycyjnych. W przypadku realizacji parkingu sprawa zostanie skierowana do Państwowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego - mówi Tyl.
Właściciel terenu przy ulicy Mikołowskiej nie chciał z nami rozmawiać o parkingu. - Szukacie dziury w całym, miasto wydało pozwolenie, a wy cały czas chodzicie koło tematu - rzuca. A gdy zauważamy, że miasto owszem, zgodziło się na wycinkę, ale nie na budowę parkingu, mówi, że nie ma nic do powiedzenia i odkłada słuchawkę.