Ryby udusiły się w wodzie. Wędkarze mówią o katastrofie ekologicznej
Dziś mają znane wyniki badań wody w Jeziorze Nyskim, które przeprowadził sanepid. Wędkarze uważają, że sprawą masowego śnięcia ryb powinna się zająć prokuratura.
Wędkarze mówią o katastrofie ekologicznej nad Jeziorem Nyskim, do której doszło w ciągu ostatnich kilku dni. Tysiące śniętych ryby przypłynęły tutaj Nysą Kłodzką z Jeziora Otmuchowskiego.
- W sumie wyłowiliśmy 1200 kilogramów martwych okazów - mów nto Wiesław Miś, prezes opolskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.
Wędkarze nie chcą na razie oficjalnie i jednoznacznie wskazywać, co było główną przyczyną tzw. przyduchy, czyli znacznego zmniejszenia ilości tlenu w wodzie, co z kolei doprowadziło do uduszenia płoci, okoni, leszczy, szczupaków i wielu innych gatunków ryb. Prawdopodobnie to efekt niskiego stanu wody, upałów i zakwitu glonów oraz zanieczyszczeń wody.
Działacze z opolskiego PZW spotkali się już, by przeanalizować całą sytuację. Nie wykluczają, że sprawą zainteresują prokuraturę, jeśli dojdą do wniosku, że jedna z głównych przyczyn katastrofy leży po stronie człowieka.
- Na razie najważniejszy wniosek jest jednak taki, że powinien zostać wypracowany system natychmiastowego działania w takich przypadkach - podkreśla prezes opolskiego okręgu PZW, Wiesław Miś.
Sanepid uspokaja, że to, co się dzieje w jeziorach, nie wpływa na jakość wody pitnej
Okazało się bowiem, że wędkarze musieli całą akcję oczyszczania jeziora ze śniętych ryb organizować sami: prosić o pomoc straż, organizować sprzęt, ludzi, itd. - Wystąpimy do marszałka, by rozwiązać problem systemowo - podkreślają wędkarze.
Wczoraj nie było jeszcze wiadomo, jakie są wyniki badań wody przeprowadzonych przez nyski sanepid. Kąpiel jest dozwolona. - Wyniki będziemy mieli w środę - poinformował nas Janusz Trzęsimiech, kierownik oddziału higieny komunalnej nyskiego sanepidu.
Ujęcia wody pitnej bezpieczne
Badanie przeprowadzono w poniedziałek. Zdaniem części wędkarzy i mieszkańców, należało to zrobić szybciej. Alarm o potężnej ilości śniętych ryb w jeziorze nyskim wędkarze wszczęli już w piątek, kiedy trwała dramatyczna akcja ratunkowa.
Sanepid uspokaja mieszkańców powiatu nyskiego, iż to, co dzieje się obecnie w rzece i zbiornikach retencyjnych nie ma wpływu na jakość wody pitnej, bowiem jest ona pobierana wyłącznie z rzeki Biała Głuchołaska. Teoretycznie mogłoby mieć wpływ na jakości wody w Brzegu, ale ujęcie w Krzyżowicach jest obecnie nieużywane.