Rycerska spółka ma na koncie miliony. Pożyczyła je gmina

Czytaj dalej
Fot. Mirosław Dragon
Mirosław Dragon

Rycerska spółka ma na koncie miliony. Pożyczyła je gmina

Mirosław Dragon

Władze Byczyny początkowo chciały pożyczyć pieniądze od Chińczyków. Utworzyły jednak spółkę komunalną, której prezesem została szeregowa urzędniczka. Spółka pożyczyła od TFI 65 milionów na duże inwestycje gminne.

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Byczynie radni przegłosowali wniosek, w którym żądają od burmistrza Roberta Świerczka informacji o wszystkich wydatkach Rycerskiej Byczyny. Jest to utworzona w marcu spółka komunalna, która dysponuje ogromnym budżetem w wysokości 65 milionów zł. Miliony pożyczyła od Komunalnego Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego, należącego do towarzystwa funduszy inwestycyjnych AgioFunds.

  • Utworzenie spółki i zaciągnięcie kilkudziesięciu milionów złotych pożyczki to zagranie va banque władz Byczyny. Skrajnie ryzykowne
  • Skład rady nadzorczej Rycerskiej Byczyny od początku budził wiele wątpliwości. Obecny wiceprzewodniczący Arkadiusz Kliza jest jednocześnie prezesem spółki K&W, która wykonuje odpłatnie usługi finansowe wobec spółki. Czy ta sama osoba może jednocześnie pracować dla spółki i nadzorować ją?
  • Paweł Płaza jednocześnie zasiadał w radach nadzorczych dwóch spółek komunalnych: Rycerskiej Byczyny i Hydrokomu, mimo że zabrania tego Ustawa o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi.
Pozostało jeszcze 92% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Mirosław Dragon

Jestem dziennikarzem oraz wydawcą online „Nowej Trybuny Opolskiej" i portalu internetowego Nto.pl


Można do mnie pisać: mdragon@nto.pl lub dzwonić: 510 026 553.


Jestem dziennikarzem multimedialnym: oprócz pisania artykułów, robię też zdjęcia, a także nagrywam i montuję reporterskie wideo.


Moje artykuły i materiały dziennikarskie miały w ubiegłym roku łącznie ponad 25 milionów odsłon.


Wykrywam afery, patrzę władzy na ręce, ale też opisuję historię lokalną, przedstawiam interesujące inicjatywy i ciekawych ludzi.


Najbardziej szczęśliwy jestem wtedy, gdy uda się pomóc potrzebującym ludziom, chorym dzieciom. To są momenty, kiedy okazuje się, że jesteśmy z czytelnikami i darczyńcami jedną wielką rodziną!

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.