Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH: Kolejka na Kasprowy i kontrowersje
Robię kolejny „przerywnik” w serii felietonów inspirowanych medalami w mojej szufladzie (opisuję ludzi, którzy są uwiecznieni na tych medalach), ponieważ mimo wysokich temperatur w większości polskich miast mnóstwo ludzi wyjeżdża teraz na narty. Obecnie cały świat stoi otworem i narciarze chętnie korzystają z możliwości uprawiania ulubionych sportów za granicą, głównie w Alpach i Dolomitach. Liczne są dostępne dziś oferty w Szwajcarii, Austrii, Francji, a także we Włoszech. Także u naszych południowych sąsiadów, na Słowacji i w Czechach, jest wiele atrakcyjnych propozycji.
Dziś to wszystko jest dostępne, chociaż nietanie. Ale wielu narciarzy lubi Zakopane, a zwłaszcza Kasprowy Wierch. Opowiem więc o wybudowaniu i udostępnieniu kolejki linowej z Kuźnic na ten szczyt.
Był to w latach 30. XX wieku pierwszy tego typu projekt w Polsce i podobno 60. na świecie. Pomysł zbudowania kolejki linowej rzucił w marcu 1934 roku Aleksander Bobkowski. Miał on - jak to się dzisiaj mówi - „siłę przebicia”, bo był prezesem Polskiego Związku Narciarskiego i wiceministrem komunikacji.
Projekt od razu wywołał kontrowersje. Protestowali członkowie Państwowej Rady Ochrony Przyrody, a także 94 różne inne instytucje naukowe i turystyczne. Nic to nie dało, bo zwolennicy kolejki byli silniejsi. 24.07.1935 r. powołano spółkę Towarzystwo Budowy i Eksploatacji Kolei Linowej Zakopane (Kuźnice) - Kasprowy Wierch, która zatrudniała około 1000 pracowników. Prace w terenie ruszyły 01.08.1935 roku.
Przyjęto założenie, że trasę pokonywać się będzie w dwóch odcinkach: pierwszy od Kuźnic do Myślenickich Turni, a drugi od Myślenickich Turni na szczyt Kasprowego Wierchu. Długość całej trasy wynosiła ponad 4 km, a różnica poziomów początku i końca trasy wynosiła 936 m. Prace budowlane prowadzono bardzo intensywnie, na 3 zmiany, po 16 godzin dziennie. Do Myślenickich Turni materiały budowlane dowożono samochodami po specjalnie zbudowanej drodze. Dalej, do Hali Gąsienicowej, wywoziły go furmanki zaprzężone w huculskie koniki. Ale potem nie było innego sposobu, tylko budulec wynoszono na górę na plecach robotników.
Budowa była traktowana priorytetowo, bo była dla polskiego rządu sprawą prestiżową, więc nie szczędzono sił i środków. Pierwszy odcinek ukończono 26.02.1936 r., a drugi 29.02.1936 r. Pierwsi pasażerowie wjechali na szczyt 15.03.1936 roku.
Budowa trwała dokładnie 227 dni i kosztowała 3,5 mln ówczesnych złotych, ale budziła takie zainteresowanie i sprzedawano tyle biletów, że koszt budowy zwrócił się jeszcze przed 1939 rokiem.
Zadbano o stronę estetyczną stacji - dolnej w Kuźnicach, środkowej na Myślenickich Turniach oraz końcowej na szczycie Kasprowego Wierchu. Wszystkie te stacje projektowało małżeństwo architektów: Anna i Aleksander Kodelscy. Oni także zaprojektowali budynek Obserwatorium Meteorologicznego, który stanął na szczycie Kasprowego Wierchu na wysokości 1987 m n.p.m. Budowę tego Obserwatorium ukończono w 1937 roku, a oddano go do użytku 22.02.1938 r. Ze względu na swoje unikatowe położenie Obserwatorium to rejestruje zjawiska meteorologiczne o niespotykanej gdzie indziej skali.
To tu w dniu 6.5.1968 zanotowano wiatr o szybkości 288 km/h, a w dniu 31.03.1938 zmierzono pokrywę śnieżną o grubości 388 cm. Po 70 latach eksploatacji w dniu 6.5.2007 r. kolej linową na Kasprowy wyłączono i poddano gruntownemu remontowi. Dokonano szeregu modernizacji, w szczególności zwiększono prędkość i pojemność wagonów. Zmodernizowaną kolej uruchomiono 18.01.2008 r.
Oczywiście zwiększenie możliwości przewożenia pasażerów na szczyt Kasprowego Wierchu znowu spotkało się z protestami ekologów. Ale chwilowo kolej istnieje i warto z niej skorzystać!