Rząd kontra samorząd. Spór o pieniądze na oświatę [rozmowa]
Z Iwoną Waszkiewicz, zastępcą prezydenta Bydgoszczy, rozmawiamy o sporze rządu z samorządami oraz o jego wpływie na funkcjonowanie szkół.
W ubiegłym tygodniu minister edukacji nie dotarł na spotkanie z kilkunastoma wiceprezydentami i dyrektorami wydziałów. Jak skończyła się ta historia?
- Minister Piontkowski przeprosił osobiście za tę niefortunną sytuację. Zadzwonił do mnie oraz innych wiceprezydentów, przysłał również list z przeprosinami. Podkreślił, że zależy mu na spotkaniu i chce z nami rozmawiać. Unia Metropolii Polskich jest otwarta na rozmowy, jednak nie będę już zwoływać całej komisji, złożonej z 12 wiceprezydentów oraz dyrektorów wydziałów z miast należących do UMP. Spotkamy się 22 sierpnia w węższym gronie, w dniu posiedzenia zespołu do spraw edukacji Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Są to comiesięczne posiedzenia, w których biorę udział wraz z reprezentantką Lublina. Warszawa jest na miejscu, a jeżeli ktoś jeszcze będzie miał czas i możliwość, to przyjdzie…
Nie będę zwoływać?
Tak. Jestem przewodniczącą komisji do spraw edukacji Unii Metropolii Polskich. Każde z 12 miast odpowiada za jakąś dziedzinę, Bydgoszcz przewodniczy sprawom edukacji.
O czym będzie Państwo rozmawiać?
- O dwóch najważniejszych tematach, czyli: finansowaniu zadań oświatowych oraz kompetencjach samorządów w zakresie organizacji oświaty. Pierwszy temat, dla ministerstwa, jest niezwykle trudny do rozwiązania a drugi łatwy - jednak brak dobrej woli i chęci.
Trudny? MEN przecież uważa, że samorządy mają pieniądze!
- Ta narracja, którą pan minister przedstawia pokazując różne dane o coraz większych dochodach samorządów i o malejącym udziale nakładów na oświatę w wydatkach miast, to manipulacja. Takie podejście jest nieuprawnione i nie oddaje rzeczywistości!
Przeczytaj dalszą część rozmowy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień