Rzecznik praw obywatelskich upomina władze Sopotu
Zespół ds. Równego Traktowania w biurze RPO wciąż nie otrzymał odpowiedzi na kwietniowe pismo ws. nowych zasad funkcjonowania sopockich klubów.
Zespół ds. Równego Traktowania w biurze RPO wystosował właśnie drugie pismo w tej sprawie, w którym upomina władze Sopotu, że ich obowiązkiem jest udzielenie mu odpowiedzi.
- Chciałabym podkreślić, że art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 15 lipca 1987 o rzeczniku praw obywatelskich przewiduje, że organ, organizacja lub instytucja, do których zwróci się rzecznik, obowiązane są z nim współdziałać i udzielać mu pomocy, a w szczególności udzielać rzecznikowi żądanych przez niego informacji i wyjaśnień - czytamy w piśmie dyrektor Zespołu ds. Równego Traktowania w biurze RPO Anny Błaszczak-Banasiak, skierowanym do przewodniczącego komisji ds. bezpieczeństwa w sopockim magistracie. - W związku z powyższym ponownie zwracam się do pana przewodniczącego z prośbą o ustosunkowanie się do zastrzeżeń przedstawionych przez rzecznika w piśmie z kwietnia 2017 roku.
Przypomnijmy, że na mocy porozumienia z właścicielami największych sopockich klubów wstęp do lokali mają od 1 kwietnia osoby powyżej 21 roku życia oraz te z ważną legitymacją studencką. Właśnie ten zapis wzbudza niepokój RPO. Zgodnie z nim, na imprezy nie są bowiem wpuszczani np. pełnoletni uczniowie techników.
- Ustosunkujemy się do pisma przesłanego przez rzecznika - zapewnia Marcin Stefański, radny Platformy Sopocian, przewodniczący komisji ds. bezpieczeństwa w Urzędzie Miasta. - Cieszę się, że udało nam się wypracować z gastronomikami porozumienie, ale na pewno jest wiele rzeczy, nad którymi trzeba popracować, by było jeszcze lepiej. Po wakacjach zamierzamy pochylić się nad rozwiązaniem, aby wstęp do klubów miały wszystkie osoby, które ukończyły 20 lat. Żeby nie mogło być mowy o ewentualnej dyskryminacji. Jest to opcja do przemyślenia.
Dlaczego jednak władze miasta nie odpisały dotąd RPO?
- Ponieważ cała sprawa odbywa się poza Radą Miasta. Do porozumienia ws. nowych zasad w sopockich klubach doszło z inicjatywy policji i gastronomików. Radni po prostu włączyli się do akcji. Ja mogę odpowiadać jedynie za to, co zostało uchwalone na sesji Rady Miasta i to, co jest naszym obowiązującym prawem miejscowym. Dlatego nie było to przeze mnie do tej pory komentowane - wyjaśnia Wieczesław Augustyniak, przewodniczący Rady Miasta Sopotu. - Teraz jednak pochylę się nad sprawą i przygotuję odpowiedź dla RPO.
ewa.andruszkiewicz@polskapress.pl