Od środy w Krakowie działa automat skupujący plastikowe butelki PET. Za każdą z nich wypłaca 10 groszy. W stolicy małopolski zapowiadają, że wzorem Zachodniej Europy, takich urządzeń będzie u nich więcej. Czy Rzeszów także pójdzie w tym kierunku?
- Pomysł jest bardzo ciekawy, tym bardziej, że od początku roku zasady segregacji odpadów w mieście są jeszcze bardziej restrykcyjne. Dlatego każdy sposób na poprawę wyników selektywnej zbiórki odpadów jest godny uwagi. Sprawdzimy, jaki jest koszt zakupu takiego automatu i w jakim stopniu może on wspomóc segregację w mieście - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Wrzucasz butelkę, dostajesz pieniądze
Automat w krakowskim magistracie jest bardzo prosty w obsłudze. Wystarczy przynieść ze sobą opróżnioną plastikową butelkę, nakrętkę wrzucić do specjalnego pudełka, a samą butelkę włożyć do oznaczonego otworu, by po chwili maszyna wydała nam 10 groszy.
– Idea polega na tym, żeby butelki nie lądowały w piecach czy w krzakach, ale zostały poddane recyklingowi. Pomysł wpadł mi do głowy podczas pobytu w Berlinie, tam nie ma na ulicy ani jednej butelki, bo są one zabierane przez bezdomnych do takich butelkomatów. Jeden taki Sortbox zmieści 800 butelek, które potem są odbierane przez firmy wywożące śmieci.
- mówi „Gazecie Krakowskiej” Łukasz Wantuch, radny z prezydenckiego klubu „Przyjazny Kraków”. Koszt zakupu takiego urządzenia waha się od 20 do około 60 tysięcy złotych.
W dalszej części artykułu:
- gdzie urządzenie mogłoby stanąć w Rzeszowie?
- jak działa automat?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień