S10 za prywatne pieniądze? Bo rządowi brakuje
Ekspresówka między Bydgoszczą a Toruniem może być budowana za prywatne pieniądze. Taką możliwość widzi wiceminister infrastruktury.
Jest problem, bo na rządowy Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 (z perspektywą do 2025 r.) zabezpieczono tylko 107 miliardów złotych.
Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury i budownictwa, potwierdza, że odcinek drogi ekspresowej S10 pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem (ok. 50 km) jest ujęty w programie, ale pieniądze na wszystkie zadania ujęte w rządowych planach „są dalece niewystarczające”. Potrzeba na nie 200 miliardów.
W odpowiedzi na interpelację poselską złożoną przez bydgoskiego parlamentarzystę Pawła Olszewskiego (PO), wiceszef resortu pisze, iż „prowadzone analizy nie ograniczają się do ewentualnych zmian na listach priorytetów inwestycyjnych, a dążą do wypracowania nowych rozwiązań systemowych, które przyniosą wymierne efekty dla funkcjonowania całej branży drogowej”.
Odpowiednie rekomendacje mają wypracować tzw. Komitet Sterujący i 5 grup roboczych. W efekcie powstaną drogi o takich parametrach, jakie są w danych warunkach potrzebne, bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Oszczędzić można np. dzięki nabywaniu mniejszych terenów pod przyszłą rozbudowę tras.
Przyciągnąć kapitał
Jednym z możliwych wariantów takiej inwestycji, jak odcinek drogi S10, jest wykorzystanie zachęty jaką daje Europejski Fundusz na rzecz Inwestycji Strategicznych (EFSI). Konkretnie chodzi o przyciągnięcie kapitału prywatnego do finansowania budowy.
Jerzy Szmit zapewnia, że nie jest intencją resortu wprowadzanie opłat dla użytkowników akurat na tym odcinku drogi S10. System wynagrodzenia partnera prywatnego będzie zaś zależał od wypracowanego modelu finansowania oraz uzgodnionego z konkretnym inwestorem mechanizmu.
Obawy posła
- Te deklaracje nie przekonują mnie. Mam wątpliwości, czy ta droga w ogóle powstanie - komentuje poseł Olszewski, były wiceminister infrastruktury w rządzie PO-PSL. - Jeśli jednak trasa zostanie zbudowana przy wsparciu kapitału prywatnego, to wydaje się, że będzie płatna. Tak budowane są niektóre autostrady, na których później pobierane są opłaty, a nie drogi ekspresowe. Tym dziwniejszy wydaje się ten manewr.
Już kreślą plany
- Prace nad dokumentacją tej drogi trwają od końca listopada ubiegłego roku - przypomina Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Na razie jest to Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe (STEŚ) z elementami Koncepcji Programowej. W tej dokumentacji będą też materiały niezbędne do wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach drogi S10 (tzw. raport środowiskowy).
Dokumentację opracowuje przedsiębiorstwo Mosty Katowice. Ma być gotowa do pierwszej połowy 2018 roku. W budżecie państwa przygotowano na to 4,7 mln zł.
Sama budowa „ekspresówki” planowana jest w latach 2018-21. W pierwszym etapie inżynierowie GDDKiA proponują budowę dwóch dwupasmowych jezdni w każdym kierunku. W przyszłości możliwa będzie rozbudowa każdej jezdni o trzeci pas ruchu. Nowa trasa będzie wyposażona w bezkolizyjne węzły i miejsca obsługi podróżnych.
Wiosna na drogach
Inne inwestycje drogowe w naszym regionie mają się dobrze, bo nie ma wątpliwości co do ich finansowania, bo pieniądze są zagwarantowane.
- W połowie tego roku ma się zakończyć budowa 19-kilometrowej obwodnicy Inowrocławia. Pogoda się poprawiła i prace przyspieszają - zapewnia Tomasz Okoński. - Najważniejszą tegoroczną inwestycją w regionie będzie budowa drogi ekspresowej S5. Prace ruszą wiosną, po wydaniu przez wojewodę kujawsko-pomorskiego Zezwoleń na Realizację Inwestycji Drogowej na poszczególne siedem odcinków.
13 lutego podpisano umowy na wykonanie badań archeologicznych na miejscu przyszłej budowy - na pierwszym i trzecim odcinku, czyli Nowe Marzy-Dworzysko i Aleksandrowo- Tryszczyn. Archeolodzy już sygnalizują , że na trzecim odcinku znajdują się stare, nieczynne cmentarze ewangelickie. To także linia polskich umocnień i walk z września 1939 roku.