Na rezydenturze pracowałem ponad 300 godzin miesięcznie. Przystopowałem, gdy moi koledzy umarli z przepracowania - opowiada Paweł Lauterbach, neonatolog ze szpitala Ujastek.
Pracę zaczyna się tu o siódmej. Obchód, pilne przyjęcia, ustalanie leczenia noworodków, z których niektóre ważą mniej niż kilogram; są wielkości smartfona i tak bezbronne, że gdyby odłączyć je od tych poprzypinanych do ich kruchych ciał rurek i maszyn, nie byłyby w stanie przeżyć.
W dzień, w którym odwiedzamy Pawła Lauterbacha (od pół roku lekarz specjalista, wcześniej - rezydent) na neonatologii i intensywnej terapii noworodków w krakowskim szpitalu Ujastek - konkretnie jest to czwartek, 12 października - o godzinie 15 lekarz przejmuje dyżur i zostaje z kilkudziesięcioma noworodkami pod opieką.
Tuż po tym ginekolodzy z patologii ciąży podejmują decyzję, żeby - ze względu na zagrożenie życia dziecka; zapis KTG wskazywał na to, że prawdopodobnie nie przeżyje ono dłużej w łonie matki - odebrać poród u kobiety w 29. tygodniu ciąży, która dzień wcześniej trafiła do szpitala. Na świat przychodzi dziewczynka, kilo 260 gramów.
Samo cięcie cesarskie trwa kilka minut, ale przyjęcie dziecka na oddział neonatologii - zbadanie jego parametrów życiowych, umieszczenie w pępku cewników naczyniowych, przez które będzie żywione (tak małe dzieci mają nie do końca wykształcone przewody pokarmowe), zrobienie zdjęć rentgenowskich płuc, USG głowy - kilka godzin. Do 7 rano, kiedy trwać będzie dyżur Lauterbacha, trzeba będzie jeszcze przenieść tu jedno dziecko z oddziału fizjologii (podwyższone wskaźniki stanu zapalnego, wzmożone napięcie mięśniowe) i kilka razy zainterweniować w sprawie wcześniaków: jednemu spadnie saturacja, inne będzie miało problem z przyjmowaniem pokarmu. To, jak twierdzi lekarz, w miarę spokojny dyżur. Da się chwilę w nocy zdrzemnąć. I całe szczęście, bo kolejnego dnia trzeba będzie do wieczora zostać w szpitalu - jest szkolenie.
W dalszej części tekstu dowiesz się:
- jak lekarze rozmawiają z rodzicami chorych i umierających dzieci,
- jak wyglądają realia pracy lekarzy,
- dlaczego sytuacja w polskiej służbie zdrowia jest aż tak dramatyczna.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień