Działacze opozycji demokratycznej z lat PRL chcą, by monument na Starym Rynku w Bydgoszczy upamiętniał także ofiary komunistycznego terroru.
Od wielu lat członkowie Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w PRL „Przymierze” spotykają się na Starym Rynku 13 grudnia, by oddać hołd ofiarom stanu wojennego.
- Pod pomnikiem składamy kwiaty, zapalamy znicze. Nie ma tam jednak żadnego znaku, który symbolizowałaby ofiary terroru komunistycznego. Stąd nasza petycja, by miasto zmieniło napis na cokole - mówi Jan Raczycki, prezes Stowarzyszenia „Przymierze”.
Pismo trafiło do prezydenta Rafała Bruskiego, który przekazał sprawę Miejskiemu Komitetowi Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. - Jest już konkretna propozycja. Istniejący napis ma być przykryty nową tablicą, upamiętniającą ofiary terroru komunistycznego z lat 1939-1945 - ujawnia prezes Raczycki.
Podczas pierwszego w tym roku posiedzenia MKOPWiM (18 lutego) nie tylko dyskutowano o inicjatywie „Przymierza” , ale także o napisie, który widnieje na cokole od chwili, kiedy monument stanął na rynku (tym, którzy dotąd nie wczytali się jego treść, przypominamy, że na granitowych tablicach wykuto: „W hołdzie ofiarom faszyzmu 1939-1945”.). Kiedy pomnik odsłaniano, w oficjalnym obiegu były „zbrodnie hitlerowskie” i „zbrodnie faszystowskie”. Z chwilą powstania NRD (1949 r.) komunistyczna propaganda zamieniała Niemców na faszystów. Inaczej mówić i pisać nie można było (nawet nazwę Komisji Badania Zbrodni Niemieckich przemianowano na... Hitlerowskich).
NRD nie istnieje już ćwierć wieku, za to bydgoszczanie ciągle czczą ofiary... faszyzmu.
- Może faszyzmu włoskiego? - pytał ironicznie na posiedzeniu komitetu dr Łukasz Nadolski.
Dzięki inicjatywie „Przymierza” jest szansa na to, że „faszyści” wreszcie znikną z cokołu, a dodatkowo pojawi się tablica upamiętniająca ofiary terroru komunistycznego. - Tej sprawy nie odpuścimy. Tablica musi być gotowa na 1 września - zapowiada Jan Raczycki.
Halina Piechocka-Lipka, wiceprzewodnicząca MKOPWiM proponuje, by napis na cokole zasłonić nowymi tablicami. - Tylko tyle możemy zrobić. Nasz budżet jest bardzo skromny, a w tym roku musimy dokończyć renowację pomnika w Dolinie Śmierci - uzasadnia.
Gdyby wreszcie ziściły się plany przebudowy płyty Starego Rynku byłaby szansa na kompleksowe załatwienie problemu. Nic na to jednak nie wskazuje, by rok 2016 był w tej kwestii przełomowy.
Jak nas poinformował Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy ZDMiKP, do końca roku potrwają prace projektowe dotyczące rewitalizacji rynku.