Marek Białowąs

Są sposoby na brzydkie zapachy w mieście

W Kargowej zakłady produkcyjne można spotkać blisko domów mieszkalnych. To czasami rodzi problemy. Na zdjęciu: silosy miejscowego młyna, które stoją Fot. Marek Białowąs W Kargowej zakłady produkcyjne można spotkać blisko domów mieszkalnych. To czasami rodzi problemy. Na zdjęciu: silosy miejscowego młyna, które stoją tuż obok domów przy ul. Dworcowej
Marek Białowąs

Uciążliwy zapach zniknął. Czy problem wróci na wiosnę?

Tydzień temu odbyło się drugie już w tym roku spotkanie na temat uciążliwych zapachów, na które skarżą się mieszkańcy.
- Skargi nie dotyczyły jednak już naszej oczyszczalni ścieków tylko fermy trzody chlewnej - mówi Henryk Jagoda, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej w Kargowej. - Po ostatniej awarii w Nestle, gdy niepożądane ścieki z zakładu dostały się do oczyszczalni, postanowiliśmy wybrać osad z basenów i rozwiązać problem.

Przeprowadzone badania potwierdziły, że zmineralizowany osad z oczyszczalni, można użyć jako nawóz. I jak zapewnił H. Jagoda - nie będzie już przy tym żadnych zapachów. Koszt całej operacji wyniesie 220 tys. zł. Firma Bromast, która podjęła się zadania, do 30 listopada sprasuje osad z oczyszczalni i wywiezie go na pola, które później zaora.

Większym problemem niż oczyszczalnia, według mieszkańców, są jednak chlewnie. W sierpniu br. w czasie pierwszego spotkania z ludźmi, którzy najgłośniej narzekali na przykre zapachy ustalono, że fermę skontrolują urzędnicy inspekcji środowiska.
- Czasami smród po wyjściu z domu był nie do wytrzymania. Aż dzieciom zbierało się na wymioty - mówił w sierpniu br. jeden z uczestników spotkania.

Właściciel fermy Ryszard Maj przyznał, że był przypadek przelania się gnojowicy w zbiorniku i nie zaorania jej w oznaczonym terminie, gdy rozlana została na pole. Obiecał przy tym, że w tym roku ostatni raz będą nawożone obornikiem kurzym grunty leżące w obrębie miasta. Oświadczył, że zrobi wszystko co możliwe, aby ograniczyć uciążliwości, jakie dotykają mieszkańców.

W ub. tygodniu przyznano, że uciążliwe zapachy znacznie się zmniejszyły. Być może przyczyniła się do tego niższa temperatura powietrza niż latem. Jednak również właściciel fermy podjął działania: wywozi teraz gnojowicę na pola oddalone od miejskich zabudowań i przykrył zbiornik, w którym gromadzi nieczystości wywożone do biogazowni w Klępsku.

O tym, czy działania te odniosą trwały skutek dowiemy się pewnie na wiosnę.

Marek Białowąs

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.