Sądeczanie pilnują miejsc pamięci
Napis na domu Freislera zachlapano farbą. Ktoś zerwał tablicę z nazwą nowej ulicy Szczepańcówny.
Czytelniczka zaalarmowała redakcję „Gazety Krakowskiej”, że na froncie domu przy ulicy Nawojowskiej 70 w Nowym Sączu jest poplamiona farbą tablica, która upamiętnia Jana Freislera, partyzanta i kuriera. Uznała, że tak nie przystoi, bo Freisler jest sądeckim bohaterem z czasów II wojny światowej.
W listopadzie 2014 r. była setna rocznica urodzin Freislera i z tej okazji za sprawą Związku Sądeczan tablica została gruntownie odnowiona. To w tym domu urodził się słynny kurier i partyzant Armii Krajowej. W latach powojennych był on represjonowany. Usłyszał wyrok śmierci, który zamieniono na dożywotnie więzienie. W 1956 r. został zrehabilitowany.
Dziś pod tym adresem mieszka Stanisław Kaczmarczyk z rodziną. Odwiedziliśmy go wczoraj, informując, że Czytelniczka ubolewa nad zachlapaną farbą tablicą pamięci sądeckiego kuriera. Zareagował natychmiast. Z synem Janem wyczyścili tablicę z resztek farby.
- Od roku remontujemy dom, który ma już ponad sto lat i czas zrobił swoje. Do zniszczeń przyczyniły się przejeżdżające ulicą Nawojowską tysiące aut - mówi Stanisław Kaczmarczyk.
W ubiegłym roku wymalował elewację, bo była czarna od kurzu. Teraz remontuje wnętrze.
- Nie było czasu, żeby od razu usunąć z tablicy resztki farby, ale już się za to zabieramy- nie kryje mężczyzna.
Pan Stanisław wie, że w jego domu podczas wojny ukrywali się partyzanci.
- Opowiadała nam o tym sąsiadka, która zmarła rok temu - tłumaczy Kaczmarczyk. Partyzanci wchodzili na strych budynku po starym drzewie.
Leszek Zakrzewski, prezes Polskiego Towarzystwa Historycznego w Nowym Sączu, uważa, że tablicami upamiętniającymi bohaterów sądeckich oraz miejscami ważnymi dla historii miasta i regionu powinna opiekować się szkolna młodzież.
- Tak samo, jak czyni to w przypadku grobów znanych postaci na cmentarzach - mówi Zakrzewski.
Drugi przypadek, tym razem celowego wandalizmu, zasygnalizowała nam druhna Małgorzata Belska ze Związku Harcerstwa Polskiego.
- W dzielnicy Zawada jednej z ulic nadano imię legendarnej harcerki i żołnierza konspiracji Bronisławy Szczepańcówny - tłumaczy Belska. Wnioskował o to Szumiący Bór, czyli harcerska rada seniorów Nowosądeckiego Hufca.
Jako drużyna Trzy Żywioły, grupująca ponad pół setki dzieci i młodzieży, podkomendni druhny Belskiej zdobywali harcerską specjalność znawców życia Szczepańcówny i miejsc z nią związanych.
Zuchy i harcerze odwiedzili ulicę, której nadano imię bohaterki. W kronice drużyny znalazły się fotografie harcerzy pod nowiutką tablicą z nazwą ulicy.
- Kilka tygodni później byłam na ul. Szczepańcówny i zauważyłam, że tablicy patronki już nie ma. Ktoś zerwał ją ze słupka - dodaje. Od wiosny prosi miasto o nową tablicę. Bez skutku.
Wiceprezydent Jerzy Gwiżdż obiecał nam, że niezwłocznie zajmie się tą sprawą.