Sędziowie sądów okręgowych i rejonowych w Kujawsko-Pomorskiem pozowali do zdjęć z hasłami „Nie damy się zastraszyć” i z plakatami „Konstytucja”. To gest solidarności z sędziami, którzy mają postępowania dyscyplinarne w SN.
Na plakatach, które trzymali sędziowie Sądu Okręgowego pozujący na schodach przed wejściem do gmachu, widniała postać Temidy z hasłem „Nie damy się zastraszyć”. Niektórzy sędziowie mieli małe plakaty z charakterystycznym napisem „Konstytucja”.
- Sędziowie bydgoscy swoim gestem przejawionym 5 kwietnia br. przyłączyli się do stanowiska prezentowanego przez sędziów z rozlicznych sądów różnych szczebli w kraju - mówi sędzia Włodzimierz Hilla, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
Sędzia dodaje, że był to gest solidarności z sędziami, wobec których wdrażane są postępowania dyscyplinarne z powodu wydawanych przez nich orzeczeń, a - jak dodaje podkreśla Włodzimierz Hilla - sędzię Alinę Czubieniak ukarano z tego powodu: - W ocenie sędziów jest to prawnie niedopuszczalna ingerencja w sferę orzeczniczą sędziów i sądów - wyjaśnia rzecznik bydgoskiego sądu.
Sędziowie z toruńskiego sądu pozowali kilka dni temu również przed wejściem do gmachu. Kilku prezentowało w stronę obiektywu kartki, na których wydrukowane były litery, a całość tworzyła hasło „Nie damy się zastraszyć”. Pozostali trzymali plakaty z „Konstytucją”.
Z kolei we Włocławku sędziowie pozowali na tle wejścia do budynku sądu rejonowego. Niektórzy trzymali duże arkusze z hasłem „Solidarni z sędzią Alicją Czubieniak”. Inni z łacińską sentencją: „Iura novit curia”, którą tłumaczy się: „Sąd zna prawo”.
Przypomnijmy, że sędzia Alina Czubieniak z Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim została ukarana przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego upomnieniem. Chodziło o sprawę z 2016 roku, kiedy prowadziła proces 19-latka podejrzanego o wykorzystanie seksualne 9-letniej dziewczynki.
Mężczyzna został aresztowany. Naczelnik aresztu zauważył jednak, że 19-latek jest niepełnosprawny i oddzielił go od innych, umieszczając w oddziale szpitalnym. Sędzia Czubieniak uchyliła decyzję pierwszej instancji, a 19-latek wyszedł na wolność. Zdaniem sędzi z Gorzowa Wielkopolskiego, doszło do naruszenia prawa podejrzanego do obrony.
- Ten człowiek nie miał pojęcia, co podpisuje, na co się godzi, co się w zasadzie dzieje - mówiła. Zatrzymany w czasie śledztwa nie miał obrońcy. Zgodnie jednak z przepisami na tym etapie udział adwokata nie jest konieczny. - Powołałam się na konstytucję przyznającą każdemu prawo do obrony na wszystkich stadiach postępowania. Zwłaszcza gdy chodzi o osobę upośledzoną - mówiła.
Sprawa trafiła do Izby Dyscyplinarnej działającej w zreformowanym Sądzie Najwyższym, która skazała sędzię za decyzję sprzed trzech lat. Zasiadają w niej osoby, które do godności sędziów SN zostali wyniesieni w warunkach budzącej wśród prawników kontrowersje, noweli ustawy o Sądzie Najwyższym.
Do tej pory z sędzią z Gorzowa Wielkopolskiego solidaryzowali się sędziowie z 23 sądów w całej Polsce.
Sędzi Alinie Czubieniak grożą teraz kolejne konsekwencje. Piotr Schab, Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych wydał komunikat w jej sprawie informując, że podjęte zostały „czynności wyjaśniające w sprawie możliwego dopuszczenia się przez sędzię (...) przewinień dyscyplinarnych polegających na uchybieniu godności zawodu”. Poszło o komentarz sędzi, który ukazał się na łamach Gazety Lubuskiej, już po skazaniu jej przez sąd dyscyplinarny.