Samoloty przylecą do Bydgoszczy się malować [zdjęcia]
Boeing przekonuje Polaków do zakupu śmigłowca uderzeniowego AH-64 Apache. I obiecuje wsparcie dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Wczoraj podpisano list intencyjny między Polską Grupą Zbrojeniową a koncernem Boeing. - Z dużą nadzieją patrzymy na współpracę z Boeingiem, chcemy z wami rozmawiać wspólnym językiem biznesu - deklarował Radosław Obolewski, wiceprezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej. I na podstawie bydgoskich WZL chwalił potencjał drzemiący w polskim przemyśle zbrojeniowym.
Jeff Kohler, wiceprezes Boeing Defense, Space & Security, przekonywał, że koncern może pomóc w modernizacji wyposażenia naszej armii. - Najsilniejsze są partnerstwa, na których korzystają obie strony - podkreślał Jeff Kohler. Boeing mógłby w Polsce inwestować w lotnictwo wojskowe, cywilne, a nawet podzielić się kosmicznymi technologiami.
- Podpisanie listu intencyjnego między Polską Grupą Zbrojeniową, której jesteśmy częścią, a Boeingiem przyniesie korzyści dla naszego zakładu
- nie ukrywa satysfakcji Leszek Walczak, prezes Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. - Chcemy wejść w łańcuch dostaw dla tak dużego koncernu lotniczego. Dzięki naszej determinacji już pierwsze dwa produkty w Bydgoszczy znalazły się na liście zamówień koncernu. Mamy nadzieję, że dzięki współpracy PGZ i Boeinga ta lista znacznie się wydłuży, co zapewni rozwój naszej firmie.
W Bydgoszczy na terenie Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 trwają dziesiąte targi Air Fair. Wystawcy z Zachodu i Wschodu poszukują tu nowych możliwości współpracy.
- Jeżeli cokolwiek się dzieje w dużym i małym lotnictwie, to jesteśmy zainteresowani współpracą - dodaje prezes WZL. - Pracujemy nad dronami, jesteśmy Centrum Kompetencyjnym PGZ i będziemy bądź integratorem dronów produkowanych w naszej grupie, bądź będzie to nasz produkt, a mamy ich całą rodzinę. Chcemy być ich dostawcą dla polskiej armii, a później jesteśmy zainteresowani rosnącym rynkiem cywilnych dronów. Chcemy być dominującym, rozpoznawalnym nie tylko w kraju zakładem - dodaje Leszek Walczak.
W nowym hangarze na terenie WZL już w czerwcu rozpocznie się malowanie pierwszych samolotów cywilnych typu airbus dla światowych koncernów. Których? Tego w firmie nie chcą jeszcze zdradzić.
- Nie chcemy, by w Bydgoszczy tylko trafiały do naszej malarni, ale również na przeglądy. Po to nowy hangar podzielony jest na dwie części - do obsługi i do malowania. To nie koniec naszych marzeń - uśmiecha się prezes Walczak.
WZL nr 2 w Bydgoszczy zatrudniają 750 pracowników.