Aż 13 tys. osób z powiatu cieszyńskiego pracuje w Czechach. Obowiązek 14-dniowej kwarantanny dla osób przekraczających granicę w celach zawodowych to dla nich dramat. Samorządowcy powiatu cieszyńskiego z burmistrzem Cieszyna i starostą cieszyńskim na czele zwrócili się w liście otwartym do premiera RP o ponowną analizę tego przepisu.
Według danych czeskich firm zatrudniających Polaków, aż 13 tysięcy pracowników stanowią mieszkańcy powiatu cieszyńskiego. Z racji wykonywania obowiązków zawodowych do piątku mogli przekraczać granicę bez obowiązku poddania się kwarantannie. Rozporządzenia ministra zdrowia, które uchyliło wcześniejsze przepisy, zabrało tę możliwość.
– Nowe wytyczne dotykają tysiące Polaków pracujących w pasie przygranicznym. Tylko nieliczni mają możliwość przeprowadzenia się na ten czas, by móc pozostać osobą aktywną zawodowo. Dla wielu ta decyzja docelowo wiążę się z utratą pracy bądź zawieszenia własnej działalności gospodarczej – wskazują burmistrz Cieszyna Gabriela Staszkiewicz i starosta cieszyński Mieczysław Szczurek, którzy w imieniu wszystkich wójtów oraz burmistrzów gmin i powiatu cieszyńskiego wystosowali list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie.
Podkreślają, że wprowadzony obowiązek 14-dniowej kwarantanny po każdorazowym powrocie do Polski uniemożliwia funkcjonowanie pracowników w strefie przygranicznej. Przykładem może być Cieszyn i Czeski Cieszyn, który mimo iż podzielony granicą, stanowi w istocie jedno miasto.
– Do czasu wejścia w życie ograniczeń swobodne poruszanie się między Cieszynem, a Czeskim Cieszynem i tak już zostało wstrzymane – poza ruchem pracowników. Codziennie przekraczając granicę w drodze do pracy nie spotykamy się z żadnymi kolejkami zagrażającymi bezpieczeństwu ludzi według ustalonych przez polski, jaki i czeski rząd zasad – komunikacja nie różni się od komunikacji do pracy wewnątrz granic Polski – wskazują cieszyńscy samorządowcy.
Zauważają, że przepływ osób z Czeskiego Cieszyna do Cieszyna jest… bezpieczniejszy. Codzienny pomiar temperatury, obowiązek noszenia maseczek na terenie Czeskiej Republiki, ścisły monitoring ilości wejść i wyjść z terenu Czech i Polski prowadzony przez czeskie służby sprawiają, iż pracownicy są w gruncie rzeczy bardziej zabezpieczeni, niż pracownicy poruszający się jedynie po stronie polskiej.
– Restrykcje w swobodnym przemieszczaniu się wprowadzone przez czeski rząd od początku były daleko bardziej idące niż restrykcje obowiązujące na terenie Polski – podkreślają w liście do premiera.
Samorządowcy apelują do premiera o ponowną i głębszą analizę tej sytuacji oraz uwzględnienie tej grupy mieszkańców w tzw. tarczy antykryzysowej. Bo obserwując działania po stronie czeskiej, to objęcie 14-dniową kwarantanną osób wracających do Polski z tamtych zakładów wydaje się nieuzasadnione, a jego skutki w krótkiej perspektywie czasowej potęgować będą „tragiczne konsekwencje gospodarcze w tej i tak trudnej dla społeczeństwa sytuacji”.