Samorządy mają sposoby na nowe przepisy. Asystenci "lądują" jako urzędnicy
Kto jest „najlepszy” i „najbardziej kompetentny”? Oczywiście były asystent, a dziś już zwykle urzędnik. Samorządy znalazły sposób na znowelizowaną w połowie września ustawę, która usuwała możliwość zatrudniania asystentów i doradców.
Według pomysłodawców z Kukiz’15 miała przynieść kilkadziesiąt milionów oszczędności i jasność w rekrutacji. A co przyniosła? Nowe urzędnicze stanowiska. Bo to na nich zazwyczaj „lądują” osoby wcześniej pracujące jako doradca czy asystent.
W Poznaniu jest ich wielu
Starostwo Powiatowe, Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego i Urząd Miasta Poznania. Te trzy instytucje łączy siedziba w stolicy Wielkopolski i... zatrudnianie asystentów. Najbardziej znanym z nich jest chyba pracujący w UMP Marcin Gołek, asystent Jacka Jaśkowiaka. Prezydent podkreśla, że wysoko ceni jego umiejętności (w książce o sobie określa go jako jedną z dwóch osób w UM, która chroni Jacka Jaśkowiaka przed samym sobą). Po znowelizowaniu ustawy Gołek znalazł więc swoje miejsce w urzędzie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień