Psychologowie nazywają samotność epidemią XXI wieku. Chorobą, która zabija, nie w przenośni, a realnie. Epidemia, z którą zmagamy się w ostatnich miesiącach, jak w soczewce skupia w sobie tę pierwszą. Zamknięci w mieszkaniach, odizolowani od przyjaciół i sąsiadów czekamy na lepsze czasy. Obok nas mieszkają ludzie, którzy takie życie wiodą od dawna. Seniorzy.
"Pociesza się, że miała dobre życie. Wspólnie z mężem prowadziła gospodarstwo rolne i wychowała syna na porządnego człowieka. A jednak ani jeden, ani drugi jej nie pomogą - obaj zmarli. Syn trzy lata temu. Mimo to pani Maria nie narzeka na swój los, stara się być wesoła i uśmiechnięta, mało tego - mimo swojego wieku, a ma już 84 lata, lubi jeździć na rowerze, szczególnie odkąd lekarz przekonał ją, że to dobrze wpływa na jej krążenie. Od wybuchu epidemii prawie nie wychodzi z domu. Czasami tylko przejdzie się wokół domu i do obwoźnego sklepu, który kilka razy w tygodniu przyjeżdża do jej wsi. Jeszcze przyjeżdża, ale jak długo kierowca będzie chciał nadal to robić? - Co zrobię, gdy przestanie? Nie wiem, mówi kobieta. W domu dużo czyta (od darczyńców Szlachetnej Paczki dostała w ubiegłym roku mnóstwo książek), czasem włącza radio lub telewizor, żeby sprawdzić najnowsze wiadomości. Boi się."
Epidemia większa niż koronawirus
Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny mówi o samotności w dwóch znaczeniach: samotności emocjonalnej, subiektywnym poczucia bycia osobą bez więzi i samotności społecznej, gdy mamy do czynienia z rzeczywistym brak bezpośrednich kontaktów. W tym pierwszym przypadku osoba samotna może nawet mieć dużo kontaktów, ale nie spełniają one warunku bliskości.
Psycholog zwraca uwagę także na bardzo współczesne zjawisko samotności w tłumie opisanej pół wieku temu przez Dawida Riesmana w książce„Samotny tłum”. W globalnej wiosce, w której każdy jest w zasięgu (telefonicznego kontaktu, kliknięcia, wiecznie zielonego punktu na komunikatorach), coraz więcej osób czuje się obcych, samotnych, odizolowanych.
Według badań psychologów Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego samotność najbardziej doskwiera nam w trzech momentach życia: między 25 a 30 rokiem życia, około 55 roku życia i po 85 urodzinach. Młodzi ludzie przeżywają samotność związaną z koniecznością dokonania ważnych życiowych wyborów, kolejny moment dotkliwego osamotnienia to okres weryfikacji planów życiowych z tym, co udało się osiągnąć, tzw. kryzys wieku średniego. Ten ostatni przypadek wiąże się z coraz poważniejszymi problemami zdrowotnymi i finansowymi, a także samotnością związaną ze śmiercią współmałżonka czy najbliższych osób.
W dalszej części tekstu dowiesz się m.in. jak samotność wpływa na ludzką psychikę i jak dużym obciążeniem jest dla seniorów.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień