Santorski: Wiem, że po mnie pozostaje „kilwater”
- Wie pani, że każdy statek zostawia za sobą ślad. Doświadczeni żeglarze z tego śladu mogą się ponoć zorientować, w jakim stanie jest śruba statku, który przepłynął. W tej chwili moją metafizykę, głębszy poziom pracy nad sobą, przemyślenia o przemijaniu, łączę bardziej z pytaniem: „Jaki kilwater za sobą zostawię?” - mówi Jacek Santorski.
Boi się pan śmierci?
Boję się cierpienia. Boję się bólu, mdłości, bezradności. Myślę natomiast z troską o tym i o tych, których zostawię. Śmierci, jako samego aktu zakończenia, przejścia, nie rozpatruję w kategoriach lęku.
Ludzie jednak panicznie boją się śmierci. Dlaczego, jak pan myśli?
Być może wielu z nas na pytanie, czy boi się śmierci, czy nie, miksuje te tematy; nie jesteśmy w codziennych rozmowach precyzyjni. Boimy się śmierci czy umierania? Ja bym powiedział, że boję się umierania, nie śmierci. Nie każdy z nas w obliczu tak skrajnego tematu dokonuje samorefleksji. Więc pewnie trudno uogólnić, że większość nas boi się śmierci, a my nie. Generalnie mamy tu do czynienia z jakąś tajemnicą, z jakąś niepewnością, ale także z poczuciem straty. Zdrowy człowiek, dobrze żyjący, jest pewnie przywiązany do życia. Śmierć kojarzy się z perspektywą jego straty. Z badań neuronaukowców z ostatniego dziesięciolecia wynika, że wbrew temu, co myśleli przez lata amerykańscy psycholodzy motywacyjni czy twórcy psychologii pozytywnej - ośrodki obawy przed stratą i zagrożeniem motywują nas jeszcze silniej niż tak zwane ośrodki nagrody. Prawdopodobnie ewolucyjnie przetrwali ci nasi przodkowie, którzy przede wszystkim rozpoznawali i unikali zagrożeń. Więc gdzieś tam unikanie zagrożenia, unikanie śmierci jest zapisane w naszym kodzie genetycznym. Jak się ma 68 lat, tak jak ja, i ma się poczucie, że miałem szczęście i mądrość spędzenia tak dobrego życia, że to, co dostaję, to już i tak wartość dodana, to łatwiej mi oswoić się z myślą, że mogę umrzeć w każdej chwili, gdyby nie wspomniane troski o tych i o to, co zostawię.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień